Wiadomo już, że Sejm w nowym składzie zbierze się po raz pierwszy 12 listopada. Tak zdecydował prezydent Andrzej Duda. Według ustaleń WP termin był konsultowany z kierownictwem PiS.
Teraz prezes Jarosław Kaczyński daje sobie czas na zamknięcie rządowej układanki i przeciągnięcie na swoją stroną parlamentarzystów innych partii w Sejmie i Senacie – czytamy.
Według informatora WP PSL miało dostać propozycję wejścia do rządu i tekę marszałka Senatu w zamian za głosy w Sejmie i zbudowanie z PiS większości w Senacie. Sondowano też możliwość "odwrócenia" sejmików, czyli przejęcia władzy z ludowcami tam, gdzie PiS nie rządzi.
Wirtualna Polska ustaliła, że kandydatem na marszałka Senatu z ramienia PiS-PSL miałby być Jan Filip Libicki. – Czekamy, aż nam jeszcze stanowisko prymasa zaproponują – żartują cytowani przez portal ludowcy.
Z kolei sprawy personalne dotyczące nowego rządu mają być zamknięte w przyszłym tygodniu. Nie wiadomo natomiast, kiedy skład gabinetu zostanie przedstawiony opinii publicznej. Premierostwo Mateusza Morawieckiego jest przesądzone.