Burzliwy przebieg miało nocne głosowanie w sprawie członków Krajowej Rady Sądownictwa. Wybrano ich dopiero w drugim podejściu, bo pierwsze głosowanie zostało anulowane. Zdaniem opozycji doszło do skandalu.
Sejmowe mikrofony zarejestrowały rozmowę Elżbiety Witek z posłanką PiS, która powiedziała do marszałek Sejmu: "Trzeba anulować, bo my przegramy". Witek odparła: "Przegłosujemy przez reasumpcję?". Do rozmowy włączył się wiceszef Kancelarii Sejmu, mówiąc: "Nie, nie można tak. Melduję, że wszyscy, którzy są na sali, zagłosowali. Wyniki mogą być różne".
Ostatecznie marszałek Witek zdecydowała o anulowaniu głosowania, motywując to prośbą posłów PO. Przeprowadzono powtórne głosowanie, w którym do KRS wybrano czterech posłów PiS – Marka Asta, Arkadiusza Mularczyka, Bartosza Kownackiego i Kazimierza Smolińskiego. Kandydatury Kamili Gasiuk-Pihowicz i Joanny Senyszyn nie przeszły.
Powtórzenie głosowania wywołało oburzenie wśród posłów opozycji. Borys Budka z PO nazwał całą sytuację "upadkiem Sejmu". Z kolei Krzysztof Gawkowski (Wiosna) wystąpił z wnioskiem formalnym o ujawnienie wyników pierwszego głosowania.
Po zakończeniu posiedzenia politycy Lewicy zapowiedzieli, że w piątek złożą zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek.
Czytaj też:
Jedna posłanka PiS głosowała przeciw Piotrowiczowi