Cena śmieci a sprawa Konstytucji
Zagadnienia konstytucyjne tylko pozornie nie mają związku z codziennym życiem Polaków, czego przykład stanowi – pozostająca ustrojowo w domenie samorządów – polityka gospodarowania odpadami. Waga tego rozstrzygnięcia staje się widoczna, gdy prezydent m. st. Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiada drastyczną podwyżkę, a i inne samorządy zarządzane najczęściej przez Platformę Obywatelską – podwyższają opłaty za wywóz śmieci.
Już tylko ten przykład ustawowego, a wypływającego z unormowań konstytucyjnych, pozostawienia polityki gospodarowania odpadami komunalnymi w gestii samorządów i związanymi z tym opłatami dla mieszkańców, każe zadać pytanie o potrzebę ustrojowego odejścia od systemu tak dalece posuniętej decentralizacji Państwa. Systemu, które wprowadziła uchwalona pod rządami SLD Konstytucja z 1997 roku, a kolejno do absurdu rozciągnęła reformą samorządową AWS-UW z 1999 roku.
Miała być dla obywateli, jest władzy tyle, że samorządowej
Założeniem reformy samorządowej miało być „oddanie władzy w ręce obywateli", które w istocie w swoich konsekwencjach doprowadziło do zamierzonej wówczas już utraty kontroli państwa nad kluczowymi aspektami jego działalności. Także jeśli chodzi o rzecz podstawową – bezpieczeństwo. Patrz – by pozostać przy prezydenturze Rafała Trzaskowskiego – awaria oczyszczalni ścieków „Czajka” – i trzymanie w tajemnicy awarii, lekceważenie tych, którzy mieszkają w dalszym biegu Wisły niż stolica, wreszcie odrzucenie w pierwszej chwili pomocy rządu Mateusza Morawieckiego i wojska.
Potrzeba centralizacji
Przykład ten jasno pokazuje jak koniecznym obszarem działania rządu w rozpoczynającej się kadencji powinna być kwestia centralizacji Państwa, rozumianej jako wyjęcie spod władzy samorządów obszarów, którym zarządzać powinno państwo. Obszary te z jednej strony dotyczą interesu indywidualnego mieszkańca, ale przecież zarazem obywatela w wymiarze ogólnopaństwowym – jak to ma miejsce w przypadku polityki gospodarowania odpadami komunalnymi – z drugiej zaś obszarów dotyczących bezpieczeństwa Państwa, takich jak chociażby nadzór nad infrastrukturą wodno-kanalizacyjną. Jest wszakże minister właściwy dla Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”, które i tak fizycznie musiały sobie poradzić z awarią „Czajki”.
Decentralizacja, czyli odejście od lewicowo-liberalnej ideologii
Należy podkreślić, iż takie rozwiązania nie są w sprzeczności z Konstytucją a jedynie jej ideologiczną interpretacją, prowadzącą do „rozbicia dzielnicowego”, udzielnych księstw prezydentów miast. Powiedzmy wyraźnie zatem, iż takie rozwiązania nie godziłyby w konstytucyjną istotę samorządności, zapewnioną przez konstytucyjny zapis, iż „ustrój terytorialny Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia decentralizację władzy publicznej”. Tyle i tylko tyle. I to już byłoby dużo. Czyli tyle ile nam na początek trzeba.
Artykuł wyraża poglądy autora i nie musi być tożsamy ze stanowiskiem redakcji.
Agnieszka Zdanowska – prawnik, wykładowca akademicki, absolwent studiów podyplomowych NBP z zakresu polityki gospodarczej, specjalista prawa karnego i gospodarczego, członek rad nadzorczych Spółek Skarbu Państwa.
Czytaj też:
Media: Trzaskowski przeznaczył 300 tys. złotych na teatr, w którym wystawiana jest "Klątwa"
Czytaj też:
Częstochowa wystawiła rządowi "rachunek". Kwota jest ogromna
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.