Sandra Skibniewska: W "Gazecie Wyborczej" ukazał się artykuł dotyczący małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak. Zdaniem dziennikarki Barbara Nowak miała stwierdzić, że „masturbacja jest niezgodna z prawem”. Wychodzi jednak na to, iż tekst "GW" to fake news. Kurator podważyła prawdziwość słów, które rzekomo miała wypowiedzieć. O co tu chodzi?
Jerzy Kwaśniewski (prezes Ordo Iuris): Zacznijmy może od tego, że pani kurator odnosiła się wcześniej do niezgodności z prawem pewnych programów ze sfery edukacji seksualnej.
Jakie programy ma pan na myśli?
Mam na myśli programy, które są przez wielu rodziców oceniane jako bardzo wulgarne.
Czyli?
Takie, które w brutalny sposób odnoszą się do rozwoju psycho-seksualnego dzieci i młodzieży. W tym np. słynne tablice programowe standardów WHO, w których jest mowa o wiedzy na temat masturbacji u dzieci w wieku wczesnoszkolnym lub wykształcenia u dzieci w wieku 10-tego roku życia negocjowania umiejętności satysfakcjonującego stosunku seksualnego. Owe treści są tymi, które namawiają lub przygotowują do tego, aby dzieci stały się ofiarami pedofilów. Zatem w tym kontekście, komentarz pani kurator był jak najbardziej zasadny. Z całą pewnością nie odnosiła się do niczego innego, poza pewnymi programami z zakresu wychowania seksualnego. "Gazeta Wyborcza” chciała ośmieszyć panią kurator, która jest jednym z najbardziej aktywnych krytyków wulgarnych programów seksualnych w Polsce.
Skoro już jesteśmy przy temacie LGBT. 10 lutego odbędzie się konferencja "Gdy seksedukatorzy zapukają do drzwi szkoły". Pan także będzie w niej brał udział. Jaki jest główny cel tego spotkania?
Najważniejszym cele organizatorów rzeczonej konferencji jest dotarcie z informacją oraz źródłami na temat edukacji seksualnej do rodziców. Moją rolą jest pokazać, że każdy rodzic ma konstytucyjne prawo do wychowywania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. Jakiekolwiek zajęcia, które odbywają się w szkole muszą odbywać się za zgodą nauczycieli, Rady Rodziców oraz rodziców. Chodzi o to, aby rodzice uzyskali pełną wiedzę o potencjalnych zajęciach i wyrazili bądź nie, zgodę na zajęcia. Nie można wymuszać uczestnictwa w zajęcia. Pamiętajmy, że rodzice i ich dzieci mają prawo do ochrony przed demoralizacją.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.