Zagrożenie związane z epidemią koronawirusa nie tylko nie maleje, ale wręcz, jak pokazują dane statystyczne, rośnie.
W związku z tym rząd przygotował specjalną ustawę, ogłosił też decyzję o zamknięciu szkół, przedszkoli, kin. Minister zdrowia ogłosił zaś w całej Polsce stan zagrożenia epidemicznego.
Jest prawdą, że oprócz rzeczywistej epidemii – tej, która polega na faktycznych przypadkach zapadnięcia w stan choroby – mamy pierwszy raz do czynienia z czymś, co powoli zaczyna przypominać psychozę. Masowe wykupywanie towarów w sklepach, przekonanie, że lada moment rozpęta się prawdziwy armagedon. Tym, co nie mniej niebezpieczne niż sama epidemia, jest histeria. Różne są jej powody.
Czytaj też:
WHO: Europa stała się epicentrum koronawirusaCzytaj też:
Stan zagrożenia epidemicznego. Polska przywraca granice
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.