W związku z epidemią koronawirusa, w piątek wieczorem premier Mateusz Morawiecki poinformował, że od dzisiaj zaczyna obowiązywać stan zagrożenia epidemicznego. Co to oznacza?
Tymczasowo przywrócone zostają granic z państwami Unii Europejskiej (obostrzenia potrwają od 15 marca do 25 marca), zawieszone zostają loty międzynarodowe, a do Polski nie będą wpuszczani obcokrajowcy (z pewnymi wyjątkami). – Staramy się ograniczyć dopływ nowych osób z zagranicy, które będą rozsadnikiem koronawirusa w Polsce – mówił premier Morawiecki. W ramach walki z koronawirusem również funkcjonowanie centrów i galerii handlowych zostanie ograniczone.
"Jesteśmy gotowi do dalszej współpracy"
– Wczoraj bardzo ważne decyzje pana premiera i rządu. Dobrze, że jest współpraca między nami, między politykami, różnymi siłami politycznymi – komentował działania rządu lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Polityk podkreślił podczas konferencji prasowej, że PSL jest gotowe na dalszą współpracę z rządem i innymi partiami.
– W trakcie czwartkowego spotkania (spotkania premiera z przedstawicielami opozycji - red.) jako Koalicja Polska mam nadzieję pomogliśmy w tej dyskusji, bo najważniejsze w trakcie walki z epidemią jest to, żeby nie prowadzić wojny politycznej. To się udało w ostatnich dniach. My jesteśmy gotowi do dalszej współpracy. Będziemy zgłaszać swoje postulaty, pomysły, będziemy wspierać – dodał lider ludowców.
Obecnie liczba osób zakażonych koronawirusem w Polsce to 84, w tym dwie ofiary śmiertelne. Koronawirus SARS-CoV-2 wywołuje chorobę COVID-19. Objawy to gorączka, kaszel, ból mięśni, osłabienie. Wirus pojawił się po raz pierwszy w chińskim mieście Wuhan pod koniec ubiegłego roku. W środę 11 marca Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała koronawirus za pandemię. Wirus dotarł już do ok. 100 państw. Na całym świecie potwierdzono ponad 137 tys. przypadków zakażenia. Z najnowszych danych wynika, że w wyniku pandemii na całym świecie zmarło już ponad 5 tysięcy ludzi.
Czytaj też:
Piecha: Rząd dmucha na zimne, ale dobrze, że to robiCzytaj też:
Platforma w czasach zarazy