"Doszłoby do rozbicia dzielnicowego". Błaszczak o postulatach opozycji

"Doszłoby do rozbicia dzielnicowego". Błaszczak o postulatach opozycji

Dodano: 
Szef MON Mariusz Błaszczak
Szef MON Mariusz Błaszczak Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
Minister Błaszczak stwierdził, że gdyby doprowadzić do wdrożenia postulatów opozycji, która domaga ła się likwidacji urzędów wojewódzkich, to w obliczu epidemii koronawirusa zapanowałby w kraju chaos.

–Taka organizacja państwa, jaka jest dziś, gwarantuje skuteczność tych działań. A więc prezydent jako głowa państwa, rząd, wojewodowie jako reprezentanci rządu w terenie. A przypomnę, że dzisiejsza opozycja postulowała likwidację urzędów wojewódzkich. Wyobraźmy sobie, z jakim chaosem mielibyśmy do czynienia, gdyby zostały zlikwidowane urzędy wojewódzkie. Marszałkowie by działali każdy na własną rękę. Doszłoby niewątpliwie do rozbicia dzielnicowego, w każdym województwie inaczej. Nie byłoby koordynacji, byłby chaos. Dzięki temu, że mamy urzędy wojewódzkie, wojewodów odpowiedzialnych przed premierem, dzięki temu sytuacja jest pod kontrolą– stwierdził Mariusz Błaszczak w rozmowie z Marcinem Wikło w „Kwadransie politycznym” TVP1.

"Zdaliśmy egzamin"

– Zdaliśmy egzamin jako naród – uważa Mariusz Błaszczak pytany o ocenę zachowań Polaków, którzy w weekend zastosowali się do zaleceń rządu i zostali w domach. - To jest fantastyczne zachowanie, wielka odpowiedzialności, wielka rozwaga, wielka roztropność. Chciałbym bardzo podziękować za to zachowanie. Dlaczego dziękuję? Bo jako minister obrony narodowej jestem odpowiedzialny za bezpieczeństwo. Służby nie mogłyby zapewniać bezpieczeństwa gdyby nie taka rozważna postawa ludzi. To jest fantastyczne. A tylko takimi metodami możemy zmniejszyć rozprzestrzenianie się wirusa.

Zdaniem szefa MON polskie władze reagują odpowiednio, tak by nie powtórzyła się sytuacja jaka jest udziałem np. Włoch, Francji i innych państw. - Polska zamknęła szkoły mając 31 potwierdzonych przypadków zachorowań. Francja 2000. Robimy to co można zrobić. A to nie byłoby możliwe bez tak odpowiedzialnej, rozważnej postawy ludzi.

Wojsko na granicach?

125 osób zarażonych, 3 ofiary śmiertelne. Do tych danych nie powinniśmy się przyzwyczajać, bo za chwilę się zmienią. Gdy słyszymy „wojsko na granicach" powinno na to uspokajać czy denerwować? - pyta Marcin Wikło.- Zdecydowanie uspokajać – zapewnia Mariusz Błaszczak.

- Ustawa o służbie granicznej daje taką możliwość. Straż graniczną wspomagają przede wszystkim żołnierze wojsk ochrony terytorialnej, ale nie tylko, bo także wojska operacyjne. Świetną robotę wykonały wojska inżynieryjne wzmacniając posterunki graniczne. Wojska lotnicze pomagają w transporcie środków medycznych. Żołnierze WOT to najmłodszy rodzaj polskich wojsk, powołany do użycia w takich sytuacjach, w takich kryzysach. Sprawdzili się w ubiegłym roku, gdy były podtopienia, sprawdzają się i dziś. Na granicach, ale nie tylko, bo pomagają m.in. osobom starszym dowożąc im zaopatrzenie.

Szef MON uważa, że trwające obecnie w Polsce ćwiczenia Defender Europe 20 nie stanowią zagrożenia dla żołnierzy. - Żołnierze nie wychodzą poza swoje jednostki i poligony. A wojsko by zachować sprawność musi ćwiczyć.

Wsparcie wspólnoty

Instytucje polskie działają. Powołane są do tego by wspierać ludzi w sytuacjach takich,w jakiej teraz się znajdujemy – deklaruje Mariusz Błaszczak. - Decyzje podejmowane są nie dla zysku, a dla wsparcia wspólnoty. Kapitał ma narodowość. Wyobraźmy sobie co by było gdyby nie istniał LOT, a przecież poprzednie rządy chciały doprowadzić do jego sprzedaży. Nie moglibyśmy, jako polski rząd, wysłać samolotów po naszych obywateli. Wczoraj były loty, dziś będzie ich 11.

Nie ma stanu nadzwyczajnego, formalnie więc kampania wyborcza trwa, choć to przedziwna kampania, w której aktywności kandydatów w zasadzie nie ma. Pojawiają się zarzuty wobec prezydenta, że wykorzystuje koronawirusa do promowania siebie, do prowadzenia kampanii – zauważa prowadzący Kwadrans Polityczny. - Pewnie gdyby prezydent Duda nie był aktywny, byłyby zarzuty, że nie jest aktywny bo sytuacja wymaga aktywności od głowy państwa. - Wyjazd do szpitala w Garwolinie to ta wymaga aktywność? - zastanawia się Marcin Wikło. - Takie wizyty są dowodem na to, że władza nadzoruje podejmowane działania – uważa polityk PiS. - Ludzie oczekują takich zachowań.

Nie ma obecnie wniosku o wprowadzenie stanu nadzwyczajnego, ale prezydent jest niewątpliwie uprzywilejowany w stosunku do innych kandydatów. Może trzeba więc po prostu wybory przełożyć – uważa Marcin Wikło. - Nie ma takiej potrzeby. Będziemy reagować stosownie do rozwoju sytuacji – uważa polityk PiS.

Obecna sytuacja zrodzi pewnie nowych bohaterów. Zmęczona twarz ministra Łukasza Szumowskiego stanie zapewne symbolem walki z koronawirusem – wskazuje prowadzący Kwadrans Polityczny. - Minister Szumowski to doświadczony lekarz, profesor nauk medycznych, rzeczywiście bardzo zaangażowany w swoją pracę. Ale chciałbym też serdecznie podziękować żołnierzom, którzy na co dzień służą naszym rodakom.

Czytaj też:
Loty wewnątrzkrajowe zawieszone. Jest decyzja premiera

Czytaj też:
Kwarantanna dla wszystkich. Czesi zamknięci w domach

Źródło: TVP
Czytaj także