W niedzielę jeden z oddziałów NHS, brytyjskiej publicznej służby zdrowia, wysłał alert do lekarzy pierwszego kontaktu w związku z gwałtownym wzrostem liczby dzieci przyjętych na oddziały intensywnej terapii z powodu stanu zapalnego. W ostrzeżeniu wskazano, że może to być związane z koronawirusem wywołującym Covid-19.
– Jest pewna liczba dzieci, które zmarły, a nie miały chorób współistniejących. To nowa choroba, która naszym zdaniem może być spowodowana przez koronawirus. Nie jesteśmy w 100 procentach pewni, ponieważ niektóre osoby, które na to zachorowały nie uzyskały pozytywnego wyniku, więc robimy teraz wiele badań, ale jest to coś, o co się martwimy – powiedział Hancock rozmowie z radiem LBC. Nie podał on liczby zgonów.
Wcześniej we wtorek wiceminister spraw wewnętrznych Victoria Atkins zaapelowała do rodziców o wzmożoną czujność. – To pokazuje, jak szybki jest ten wirus i jak bezprecedensowy jest on w swoich działaniach. Naczelny lekarz powiedział, że jest to niezwykle rzadkie, ale wszyscy musimy bardzo uważnie obserwować tego wirusa – mówiła Atkins w stacji Sky News.
Nie tylko w Wielkiej Brytanii...
Jak podał Reuters, również we Włoszech i w Hiszpanii, dwóch najmocniej dotkniętych koronawirusem krajach w Europie, zaobserwowano zwiększoną liczbę przyjętych do szpitali dzieci z takimi objawami jak wysoka gorączka, opuchnięte tętnice, ból brzucha, wymioty i biegunka. We Włoszech wskazywane jest, że mogą to być objawy choroby Kawasakiego, która jest bardziej typowa dla niektórych regionów Azji. Choroba Kawasakiego, której przyczyna jest nieznana, objawia się gorączką, wysypką na skórze, obrzękiem gruczołów, a w ciężkich przypadkach, zapaleniem tętnic serca.
Brytyjska NHS szacuje, że zespół ten dotyka tylko około ośmiu na każde 100 tys. dzieci w kraju, przy czym większość z nich jest poniżej 5. roku życia.
Czytaj też:
"Król politycznego szamba". Dziennikarka bezlitośnie o TuskuCzytaj też:
"Nie chcę być wredny...". Biedroń do liderów PO i PSL: Właśnie przed tym was ostrzegaliśmy