Grodzki zabrał głos ws. ustawy PiS. "To podpada pod Trybunał Stanu"

Grodzki zabrał głos ws. ustawy PiS. "To podpada pod Trybunał Stanu"

Dodano: 
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
- Ustawa dotycząca głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich trafi z Senatu do Sejmu natychmiast po jej przegłosowaniu - zapowiedział w studiu TVN24 marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Polityk podkreślił, że wśród senatorów dominuje pogląd, że "ustawa nie nadaje się nawet do poprawy".

Na początku kwietnia Sejm uchwalił ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie w maju 2020 roku mają zostać przeprowadzone w drodze głosowania korespondencyjnego. Według nowych przepisów marszałek Sejmu może zmienić datę wyborów. Ustawa znajduje się teraz w Senacie.

Do sprawy odniósł się w studiu TVN24 Tomasz Grodzki, marszałek Senatu. Jak zapowiedział, Senat wykorzysta przysługujące mu 30 dni na pracę nad ustawą. Najbliższe posiedzenie Senatu zaplanowano na 5 i 6 maja. Marszałek pytany, kiedy Senat prześle ustawę do Sejmu odparł: - Natychmiast po przegłosowaniu, prawdopodobnie 6 maja.

Grodzki wskazał, że senatorowie nie mają powodu, by głosować za ustawą PiS. Jak podkreślił, ustawa w tym kształcie nie nadaje się do poprawiania i jest "do wyrzucenia i zawetowania".

- Mam wrażenie, że determinacja senatorów rośnie, ponieważ trudno znaleźć pozytywne przesłanki do tego, żeby te wybory musiały się odbyć 10 maja. Nie ma do tego, ani przesłanek epidemiologicznych, ani przesłanek dotyczących kształtu tych wyborów, ani logistycznej możliwości realizacji tych wyborów. Nie ma żadnego pozytywnego sygnału, który by skłaniał senatorów do głosowania za tą ustawą. Wczytując się w nastrojowe senatorów, mam wrażenie, że są zdecydowanie przeciwni temu kształtowi tej ustawy - powiedział Grodzki.

"To podpada pod Trybunał Stanu"

Marszałek zaznaczył, że wybory powinny być organizowane przez Państwową Komisję Wyborczą, a nie przez wicepremiera Sasina.

- Determinacja rządzących do tego, żeby za wszelką cenę, wbrew zdrowemu rozsądkowi, wbrew opiniom epidemiologów, pocztowców, ekspertów, OBWE, żeby przeć do tych wyborów majowych jest dla mnie co najmniej zadziwiająca. To jest najłagodniejsze słowo, które się ciśnie na określenie tej ich pasji do urządzenia wyborów wtedy, kiedy - jak pokazują sondaże - ¾ Polaków ich w tych terminie nie chce - mówił Grodzki.

Marszałek Senatu nie przebierał w słowach. - To ewidentnie podlega pod późniejszy osąd Trybunału Stanu. Myślę, że ci, którzy to wykonują, zdają sobie z tego sprawę. (…) To wszystko jest jakiś orwellowski Matrix, który nie powinien mieć miejsca w państwie prawa - wskazał.

Czytaj też:
Sasin ostro do Tuska. "Proszę wreszcie zamilknąć i przestać szkodzić"
Czytaj też:
"Nie sądziłem, że kiedyś Tuska pochwalę...". Mocny wpis Ziemkiewicza

Źródło: TVN24
Czytaj także