Jeszcze niedawno prezydent Duda wydawał się murowanym faworytem w wyborach, a sondaże pokazywały, że wygra już w pierwszej turze. Tymczasem ostatnie badania pokazują spadek notowań prezydenta. W niedawnym sondażu Kantar Andrzej Duda uzyskał 39 proc. poparcia.
Rafał Trzaskowski podkreśla, że spadek poparcia urzędującego prezydenta poniżej 40 proc. go cieszy. – Na pewno pękła pewna granica psychologiczna, dlatego że wszyscy są w stanie dopiero ocenić prezydenturę w kryzysie – mówił kandydat KO w wyborach.
Polityk podkreślił, że Andrzej Duda prowadzi "niemą prezydenturę", która może odpowiadać ludziom dopóki sytuacja w państwie jest stabilna.
– W momencie, kiedy wszystko dzieje się dobrze, Polska się dobrze rozwija, wtedy taki model niemej prezydentury, w której prezydent nie podejmuje żadnych inicjatyw i tylko celebruje swoją funkcję, wszystkich uspokaja i generalnie rzecz biorąc nikt nie zadaje wtedy trudnych pytań, natomiast dzisiaj w momencie kryzysu potrzebna jest prezydentura aktywna. Myślę, że przez te ostatnie tygodnie i miesiące Polki i Polacy zaczęli sobie zadawać pytania o to, dlaczego prezydent jest tylko i wyłącznie prezydentem, który jest tylko niemym świadkiem wydarzeń – podkreślił Trzaskowski.
Czytaj też:
Ziemkiewicz: Celem Trzaskowskiego nie jest wygrana z DudąCzytaj też:
PiS z ponad dwa razy większym poparciem niż KO. Zobacz najnowszy sondaż