– 28 czerwca mogą być wybory, tylko musi być współpraca z samorządem. Dzisiaj nie widzę komisji wspólnej rządu i samorządu, nie widzę tej otwartości dla Polski samorządowej. Bez tego nie da się przeprowadzić wyborów – powiedział szef PSL na antenie Polsat News.
– Tego brakuje od wielu lat. Istotne jest poważne traktowanie samorządowców i nie wydawanie im rozkazów, tylko współpraca z nimi. Obowiązkiem rządu jest przeprowadzenie wyborów i współpraca z samorządem, z tego obowiązku do tej pory się nie wywiązywał – zaznacza kandydat na prezydenta. Zdaniem Kosiniaka-Kamysza, PiS "wprowadził Polskę w stan chaosu i rozgardiaszu". – Trzeba z tego chaosu wyprowadzić, nie zrobi tego ani PiS ani PO, bo oni żywią się konfliktem i zawsze będą przeciwko sobie – wskazał.
– To nie opozycja organizuje wybory, tylko rządzący. Czemu wydali 70 mln na druk kart wyborczych, które do niczego się nie przydadzą? To jedna wielka hucpa i wiadomo, kto za tym stoi – powiedział szef Ludowców.
Czytaj też:
Prezydent zabrał głos ws. Pawła TanajnoCzytaj też:
Kontrowersyjny jezuita przeniesiony do innej parafii