Lider PSL podkreślił, że ostatnie cztery lata to czas, w którym partia doświadczyła tryumfu zwycięstwa w wyborach samorządowych, jak również porażki w wyborach parlamentarnych. Jak dodał, było to spowodowane m.in. tym, że partia musiała podejmować trudne decyzje. – Służyliśmy Polsce najlepiej, jak potrafiliśmy. Tak, podejmowaliśmy trudne decyzje. Wtedy dokonaliśmy dużo dobrych zmian. Ale też dzięki temu zdaliśmy egzamin z praworządności – mówił.
Czytaj też:
XII Kongres PSL. Partia wybiera nowe władze
"Ludowców nie da się kupić"
Kosiniak-Kamysz odniósł się również do ostatniej konwencji PiS w Wojniczu oraz zaatakował partię rządzącą o zawłaszczanie Ruchu Ludowego. – Do Wojnicza nie przyjechali spadkobiercy, tylko faryzeusze, by mamić i oszukiwać. Przyjechali nie ludowcy, a przebierańcy. Mam dla wszystkich przebierańców ważną wiadomość: strój ludowy nie jest uszyty na waszą miarę i wam nie pasuje (...) Ludowców nie da kupić, nie da się rozbić. Oni są zawsze wierni testamentowi Witosa – kontynuował.
Apel o braterstwo i Nowy Zielony Ład
Prezes PSL podkreślił również, że polityka bez wartości jest pusta, a następnie nikczemna, zaś w kraju należy przywrócić braterstwo. – Szacunek i pokój nie mogą być tylko wtedy, gdy przybywa do nas papież. Musimy przywrócić braterstwo. Właśnie to braterstwo połączyło Kościuszkę z kosynierami, a synów chłopskich i studentów obroniło Polskę w 1920. To braterstwo połączyło AK i Bataliony Chłopskie. To braterstwo wyraziło się też w Solidarności – mówił.
Kosiniak-Kamysz przedstawił także nową filozofię partii. Jego zdaniem PSL nie może być wyłącznie anty-PiS, ponieważ to droga donikąd. – Nowy Zielony Ład zaczyna się w Polsce lokalnej, na polskiej wsi (...) zlikwidujmy urzędy wojewódzkie, potrzebny jest jeden silny gospodarz – marszałek (...) system podatkowy oprzemy o zasadę: im większa rodzina, tym niższy podatek (...) najpierw nas ignorują, potem się śmieją, walczą z nami. Później wygrywasz – zakończył.