Przypomnijmy, że po opublikowaniu w niedzielę 15 sierpnia przez rządową instytucję sondażowych wyników wyborów, Białorusini masowo ruszyli na ulice wielu miast swojego kraju. Protesty przeciwko sfałszowaniu głosowania były bardzo brutalnie tłumione przez białoruskie służby. Zatrzymano wówczas ok. 7 tysięcy osób. Część z nich zwolniono już z aresztów.
Dzisiaj na ulicach Mińska ponownie tysiące Białorusinów wyszło protestować. Manifestanci domagają się dymisji prezydenta Łukaszenki.
Protestujący przesuwają się powoli ulicami stolicy w kierunku placu Niepodległości. Oprócz dymisji prezydenta Białorusini domagają się również uwolnienia wszystkich więźniów politycznych oraz pociągniecie do odpowiedzialności urzędników i członków służb za tortury i znęcanie się nad zatrzymanymi osobami.
Tłum skanduje "wolność", "nie zapomnimy", "zwyciężymy", "niech żyje Białoruś".
twittertwittertwitter
Niezależne media szacują, że na ulice wszyło od 200 do 250 tysięcy ludzi.
Czytaj też:
Szczerski odpowiada na słowa Łukaszenki: Polska nie miała i nie ma zamiaru naruszać integralności terytorialnej BiałorusiCzytaj też:
Burza po demonstracji narodowców w Katowicach. Mocny komentarz Muzeum Auschwitz