– Solidarna Polska jest lojalnym koalicjantem Zjednoczonej Prawicy. ZP wtedy, kiedy jest zjednoczona, wygrywa wybory. Wtedy, kiedy jest podzielona i pokłócona, co pokazuje historia III RP, przegrywa wybory. Jakiekolwiek próby odwołania ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, który jest symbolem dobrej zmiany, który jest symbolem wszystkiego tego, co działo się do tej pory w wymiarze sprawiedliwości w ostatnich 5 latach, który jest symbolem twardej walki z przestępcami, z mafiami lekowymi, VAT-owskimi, który jest symbolem twardego, stanowczego nie dla organizacji LGBT, które wchodzą do polskich szkół. Zbigniew Ziobro jest również symbolem tego, że Bruksela nie wprowadzi swoich zasad subiektywnych praworządności w Polsce i Polska nigdy nie zgodzi się na odbieranie środków europejskich dopóki ministrem sprawiedliwości jest Zbigniew Ziobro – stwierdził Janusz Kowalski na briefingu prasowym w Sejmie.
– Jakakolwiek próba odwołania ministra sprawiedliwości oznacza wybory. Wybory, które są prezentem dla PO, dla LGBT, wybory na które czekają mafie lekowe, paliwowe, które przez 5 ostatnich lat były zwalczane. Na to nie ma naszej zgody.
Kaleta: Nie czujemy się nielojalni
Sebastian Kaleta skomentował natomiast spór w Zjednoczonej Prawicy związany z brakiem poparcia SP dla nowelizacji ustawy covidowej, która zapewniłaby bezkarność urzędniczą.
– Nasz stanowczy sprzeciw wobec tych przepisów, nie powoduje, że czujemy się nielojalnym partnerem. Uważamy, że konsekwentnie nam, Zjednoczonej Prawicy zaufali (wyborcy - red.), żebyśmy zmieniali Polskę, wprowadzali kolejne reformy i te reformy są naszym celem – tłumaczył Kaleta.
– Równość wobec prawa jest bardzo ważna. Cieszymy się i dziękujemy, że w końcu naszych partnerów przekonaliśmy do tych wątpliwości, które formułowaliśmy. Natomiast nie rozumiemy dlaczego w tych okolicznościach, wobec takich spraw, prowadzona jest obecnie dyskusja dot. stanu i kondycji Zjednoczonej Prawicy – dodał polityk.
Czytaj też:
Wójcik: Próba dymisji Zbigniewa Ziobro, to wielki prezent dla POCzytaj też:
Poseł zawieszony w prawach członka PiS: Nie jestem zaskoczony