Rzecznik prasowy okręgu warszawskiego PiS Michał Szpądrowski poinformował na Twitterze o blokowaniu inicjatywy nadania ulicy imienia zmarłego prezydenta przez polityków Platformy w Radzie Warszawy.
Sprawa wywołała wiele komentarzy, szczególnie, że nadanie imienia Kaczyńskiego jednej z ulic, obiecał przed wyborami prezydenckimi w ubiegłym roku prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
„Od zawsze jestem zwolennikiem ulicy Lecha Kaczyńskiego w Warszawie. Ale siłowa rozgrywka, owocująca wystawieniem mu monumentalnego pomnika oraz polityczna presja, jaką w tej sprawie wywierają rządzący, potrafi skutecznie zniechęcać, nawet mnie, do wcielania w życie tej idei” – skomentował polityczne spory w tej sprawie dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki.
„A ja nie jestem. Lech Kaczyński był miernym prezydentem i walnie przyczynił się do katastrofy smoleńskiej. Ma już Wawel i samowolkę budowlaną na Placu Piłsudskiego. Dość budowania kultu do którego nie ma podstaw” – skomentował wpis dziennikarza europoseł PO Radosław Sikorski.
„Zwolenników kultu Lecha Kaczyńskiego proszę o wymienienie zasług, które go uzasadniają. Dla ułatwienia dodam, że słusznie podpisał traktat z Lizbony, popierał pojednanie z Ukrainą i przestrzegał Konstytucji w odróżnieniu od Andrzeja Dudy. Ale na pomniki to trochę mało” – dodał polityk Platformy.
Czytaj też:
Ulica Lecha Kaczyńskiego. Żenujący apel Giertycha