Minister był pytany w TVN24 o protesty organizowane w ramach Strajku Kobiet, które wróciły w zeszłym tygodniu, po tym jak opublikowano uzasadnienie do wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. TK uznał, że tzw. przesłanka eugeniczna jest niezgodna z ustawą zasadniczą.
Piotr Mueller odniósł się do działań policji wobec protestujących, konkretnie do sytuacji z przewiezieniem jednej z liderek Strajku Kobiet Klementyny Suchanow z Warszawy na komendę do Mińska Mazowieckiego.
– Nie wiem, z jakiego powodu w tej konkretnej sytuacji taka decyzja była podjęta, ale domyślam się, że mogła być podjęta między innymi z tego powodu, że być może istniały obawy co do próby zajęcia miejsca, w którym taka osoba była zatrzymana – powiedział.
– Widzieliśmy obrazki z Kapitolu, widzieliśmy obrazki wtargnięcia na teren Trybunału Konstytucyjnego. W niektórych sytuacjach trzeba podejmować decyzje takie, które powodują, że bezpieczeństwo i osoby zatrzymanej i funkcjonariuszy policji jest większe. W związku z tym, jak się domyślam, takie przesłanki mogły stać za taką decyzją – tłumaczył Mueller.
Czytaj też:
Kamiński: Polska zmierza dokładnie w odwrotną stronę niż Zachód