Z ustaleń Onetu wynika, że Platforma Obywatelska zdecydowała się na skręt w lewo. Co to oznacza w praktyce? Poparcie liberalizacji prawa aborcyjnego, przez postulat wprowadzenia dwóch wyjątków: kiedy ciąża stanowi zagrożenie dla zdrowia psychicznego kobiety oraz ze względu na skrajnie trudną osobistą sytuację kobiety po konsultacjach z psychologiem i lekarzem.
Jak twierdzi Onetu, w związku z niniejszą decyzją, rzecznik prasowy Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec poprosił, aby w najbliższych dniach zaproszenia do mediów przyjmowały wyłącznie parlamentarzystki.
To bez wątpienia ogromna zmiana w linii światopoglądowej PO. Do tej pory partia ta opowiadała się za tzw. kompromisem aborcyjnym z 1997 roku, w myśl którego przerywanie ciąży możliwe jest tylko w trzech przypadkach: kiedy jest ona skutkiem przestępstwa, w przypadku zagrożenia zdrowia i życia kobiety oraz gdy płód jest ciężko uszkodzony.
Czy decyzja PO będzie skutowało utratą części polityków? Przypomnijmy, że postulatowi liberalizacji prawa aborcyjnego zdecydowanie sprzeciwia się tzw. konserwatywne skrzydło PO, które wydało własne stanowisko w tej sprawie. Wcześniej, poseł Ireneusz Raś zapowiadał:"Jeśli moja partia by powiedziała, że aborcja na życzenie jest ok, to mnie w takiej partii nie będzie".
Czytaj też:
Dziennikarz TVN: KO strzela sobie właśnie w kolanoCzytaj też:
"Historyczna decyzja". Konserwatywny poseł PO napisał ostrzegawczy list