Ustawa podpisana przez Henry'ego McMastera nakłada nad lekarzem przeprowadzenie specjalnych badań przed wykonaniem aborcji. Jeżeli w ich wyniku okaże się, że serce dziecka nadal bije, to nie będzie można przerwać ciąży i zabić dziecka. Jedynym wyjątkiem są przypadki, gdy ciąża zagraża zdrowiu matki, albo powstała w wyniku gwałtu bądź kazirodztwa.
Świętość życia
"Dziś stworzyliśmy historię. The Heartbeat Bill jest teraz prawem Karoliny Południowej i będziemy jej bronić wszystkimi sposobami, ponieważ nie ma nic ważniejszego niż ochrona świętości życia" – przekazał gubernator McMaster.
Jak donoszą amerykańskie media, ustawa przeszła większością głosów, natomiast po jej przyjęciu członkowie stanowego parlamentu odśpiewali pieśń religijną.
Gubernator od lat dążył w kierunku ograniczenia prawa aborcyjnego. Obrona życia nienarodzonego była jednym z głównych priorytetów jego kariery.
twitter
Zdecyduje sąd
Proaborcyjna organizacja Planned Parenthood zaskarżyła już ustawę do sądu. Zdaniem działaczy pro-choice aborcja należy do kategorii praw człowieka i gwarantuje ją konstytucja Stanów Zjednoczonych. W ostatnich latach, gdy dochodziło do tego typu konfliktów sądy zazwyczaj stawały po stronie prawa do przerywania ciąży.
Przypomnijmy, że prawo federalne ma pierwszeństwo nad stanowym, więc jeżeli sąd orzeknie, że ustawa jest niezgodna z konstytucją USA, nie będzie mogła obowiązywać.
Jeżeli jednak sąd uzna, że tzw. "The Heartbeat Bill" jest zgodny z ustawą zasadniczą, to Karolina Południowa tym samym stanie się stanem z najbardziej antyaborcyjnym prawodawstwem.
Zwolennicy ochrony życia mają nadzieję, że kwestią aborcji zajmie się ponownie Sąd Najwyższy, do którego trzech sędziów mianował prezydent Donald Trump.