Mimo niepewnej sytuacji w Senacie Bartłomiej Wróblewski nie traci nadziei na akceptację jego kandydatury przez wyższą izbę parlamentu. – Pat związany z wyborem Rzecznika Praw Obywatelskich trwa od wielu miesięcy i musimy się starać zrobić wszystko, aby przekonać Parlament do tego, aby znaleźć formułę, z którą wszyscy będą mogli żyć – tłumaczył polityk na antenie TVP.
– Wniosek do Trybunału był wnioskiem czysto prawnym opierającym się właśnie o Konstytucję, o to co jest także obowiązkiem rzecznika – dbanie o prawa i wolności jednostki. Prawo do życia jest prawem zupełnie podstawowym. W przypadku dzieci, jeszcze do tego niepełnosprawnych, mówimy o tych najsłabszych z najsłabszych – komentował Wróblewski, odnosząc się do wypowiedzi Piotra Ikonowicza (byłego kandydata Lewicy na urząd RPO).
Działacz lewicy zarzuca mu, że kierując wniosek do TK o zbadanie zgodności z konstytucją tak zwanej "przesłanki eugenicznej" aborcji, skazał on kobiety na "piekło". – Zrobiłem to z racji czystko konstytucyjnych, tu nie było żadnych rozważań religijnych, światopoglądowych – tłumaczy Wróblewski.
Wróblewski przedstawił również pomysł na odpolitycznienie i pluralizację biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Zasugerował, że byłby gotów na współpracę z kandydatami na zastępców rzecznika wskazanymi przez opozycyjne środowiska polityczne.
Zamieszanie wokół rzecznika
W ostatnich dniach Trybunał Konstytucyjny orzekł, że niezgodne z Konstytucją jest trwanie na stanowisku RPO dłużej niż przewidziane w Ustawie Zasadniczej 5 lat. Przepis, który dotychczas umożliwiał rzecznikowi pełnienie swojej funkcji utraci swoją moc 3 miesiące po ogłoszeniu wyroku. Do tego czasu Parlament powinien wybrać nowego Rzecznika Praw Obywatelskich.
W czwartek 15 kwietnia Sejm pozytywnie zaopiniował kandydata Prawa i Sprawiedliwości, Bartłomieja Wróblewskiego. Aby objąć urząd kandydat musi jeszcze uzyskać poparcie Senatu, w którym opozycja utrzymuje minimalną większość.
Czytaj też:
Co jeśli Senat nie wybierze RPO? Bodnar odpowiadaCzytaj też:
Senat jednak poprze Wróblewskiego? Poseł PiS: Sytuacja jest na styku