– Kiedy przystępowaliśmy do Unii Europejskiej podpisaliśmy traktat, w którym my otworzyliśmy nasz 40-milionowy rynek, a oni dają nam dopłaty, by wyrównać szanse i by te bogate kraje zwróciły to, co zyskają przez dywidendy wyciągane z takiego kraju jak Polska. 100 mld euro wyciągnęli przez ostatnie kilka lat – tłumaczył w Polsat News minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, dodając, że pieniądze od Unii należą nam się jak "psu zupa".
Dopytywany o swoją obecność w rządzie, który opowiedział się za ratyfikacją Funduszu Odbudowy, Ziobro stwierdził, że gdyby władzę sprawowała obecna opozycja "zapatrzona w Brukselę", to "byłoby jeszcze gorzej".
– Musimy podejmować takie decyzje, jakie są możliwe w danych warunkach. Głosowaliśmy zgodnie z naszym sumieniem. Powiedzieliśmy naszym wyborcom: wartości, które wam obiecaliśmy będziemy nadal przestrzegać, ale będziemy dalej wspierać ten rząd, bo nie ma lepszego – mówił.
Ziobro: Sondaże nie raz dawały mi zero procent poparcia
Minister sprawiedliwości odniósł się także do najnowszego sondażu IBRiS dla "Wydarzeń" Polsat News, z którego wynika, że większość Polaków negatywnie ocenia decyzje ugrupowań, które opowiedziały się przeciwko ustawie wyrażającej zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE.
– Jestem w polityce niemal 20 lat. Sondaże nie raz dawały mi nawet zero procent poparcia, a jak pan widzi jestem dziś ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym. Na szczęście to nie sondaże wyznaczają kierunki polskiej polityki i to, kto ma później wpływ na rzeczywistość – zapewniał.
Czytaj też:
"To była gigantyczna manipulacja polityczna na skalę nieznaną w III RP"Czytaj też:
Błaszczak: UE nie powinna rywalizować z Sojuszem Północnoatlantyckim