Były premier, były przewodniczący Rady Europejskiej, a obecnie szef Europejskiej Partii Ludowej powiedział w rozmowie z TVN24, że jest gotowy "podjąć każdą decyzję, żeby pomóc odwrócić niebezpieczny dla Polski bieg zdarzeń".
Przyznał, że prowadzi rozmowy na temat tego, w jaki sposób może pomóc opozycji. – Najważniejsze jest odbudowanie synergii na opozycji. Żeby liderzy opozycji mieli więcej zrozumienia i czułości wobec siebie – powiedział.
Tusk zastąpi Budkę?
– Jestem gotów zrobić wszystko, by Platforma nie przeszła do historii – zadeklarował Tusk. I dodał, że to ta partia jest "warunkiem niezbędnym po stronie opozycji, jeśli myślimy o wygranej w najbliższych wyborach parlamentarnych".
Pytany o przywództwo Borysa Budki Tusk stwierdził, że przewodniczący PO "jest dobrym szefem, który chyba w tym momencie nie daje ludziom pewności". – Nie jestem od tego, by go oceniać. Wolę rozmawiać bezpośrednio – powiedział i poprosił, by nie włącząć go do "chórku krytyków" Platformy. – Będę rozmawiał z Borysem Budką o tym, jak mogę pomóc – dodał.
Powrót przez Senat?
Zapytany o doniesienia, jakoby miał startować do Senatu, Tusk odparł, że to nie jest jego scenariusz. – Można takie ciekawe figury polityczne sobie wyobrażać, ale ja nie wiążę swoich planów, wizji, z tym co zdarzy się w najbliższym czasie w Olsztynie, z Lidią Staroń i jej kandydowaniem na RPO. To nie są moje plany – przekonywał.
Komentując Polski Ład PiS, Tusk stwierdził, że "to trochę mentalność bolszewicka, szukanie podziałów, by wygrywać premię polityczną". – Skończyła się na moment wojna z LGBT, kobietami, więc teraz jest wojna z przedsiębiorcami. To jest dość typowa retoryka Morawieckiego, Kaczyńskiego – ocenił.
Czytaj też:
Morawiecki rozmawiał z premierem Irlandii. "Mamy kolejnego sojusznika"