Według doniesień Cezarego Gmyza, korespondenta TVP z Berlina oraz dziennikarza "Do Rzeczy" w sobotnią noc miało dojść do incydentu z udziałem dziennikarza portalu OKO.press.
Badania potwierdziły obecność narkotyków we krwi dziennikarza oko.press Radosława G. – dowiedział się nieoficjalnie portal tvp.info.
Dziennikarz usłyszał zarzuty
Serwis podaje, że G. usłyszał dwa zarzuty: znieważenia policjanta oraz naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy. Opinia retrospektywna pozwoli na podjęcie decyzji o ewentualnym postawieniu kolejnych zarzutów. Prokurator zastosował już wobec mężczyzny dozór policyjny – dwa razy w tygodniu. Po postawieniu zarzutów został wypuszczony. Zostanie prawdopodobnie oskarżony również o wykroczenie odmowy poddania się legitymowaniu i podawanie fałszywych danych.
Do zatrzymania doszło w weekend na warszawskim Żoliborzu. Tvp.info opisuje, że mężczyzna, który przyznał funkcjonariuszom, że jest po alkoholu, chwilę później wsiadł za kierownicę samochodu i próbował odjechać. Gdy mundurowi mu przeszkodzili, zaatakował ich. G. miał wyzywać policjantów, używając słów wulgarnych i wymachując rękami, krzycząc „ty ch**u jeb**y” i grożąc „zaj***e was ty ku**o jeb**a”. Gdy policjanci próbowali zbadać go alkomatem, pluł i odmawiał badania. Pytany o swoje dane osobowe podawał fałszywe.
Mocny komentarz Wildsteina
Do sprawy odniósł się Dawid Wildstein. Dziennikarz zwrócił uwagę na działania niektórych mediów, próbujących tłumaczyć i usprawiedliwiać zachowanie Grucy. Wildstein ostro sprzeciwił się takiemu postępowaniu i wskazał, że pijani kierowcy stanową szczególne zagrożenie na drodze.
"Dziennikarz OkoPress się upił. Jego sprawa. Nic mi do tego. Problem, że, podobno, chciał prowadzić samochód. Na Twitterze, jak przy Durczoku, już obrońcy, np z Newsweeka, że to jego prywatna sprawa. Nie, kretyni. Żadna prywatna sprawa. Mógł zabić niewinnych. Więc zamknijcie mordy" – napisał Wildstein.
Czytaj też:
Spięcie w Zjednoczonej Prawicy. "Proponujecie dyskryminujące i radykalne rozwiązania"