Szef PSL: Bezpieczeństwo państwa schodzi na dalszy plan, bo wszyscy teraz przesyłają głupie memy

Szef PSL: Bezpieczeństwo państwa schodzi na dalszy plan, bo wszyscy teraz przesyłają głupie memy

Dodano: 
Władysław Kosiniak-Kamysz, PSL
Władysław Kosiniak-Kamysz, PSL Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
Władysław Kosiniak-Kamysz uważa, że potrzebna jest poważna dyskusja nt. zagrożeń związanych z kryzysem migracyjnym na granicy z Białorusią.

Szef PSL odniósł się na antenie Polsat News do poniedziałkowej konferencji prasowej ministra Mariusza Kamińskiego, gdzie pokazano zdjęcia, które miały znajdować się w telefonach uchodźców. Były to m.in materiały związane z zoofilią.

– Chciałbym zobaczyć co naprawdę nam zagraża, jaka jest sytuacja, a nie żeby na konferencjach publikować zdjęcia, które są niesprawdzone i okazują się dla rządu powodem do pośmiewiska i kpin – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak przyznał "wypuszczenie informacji, która nie jest ważna ogniskuje w ten sposób, że wszystko inne przestaje być ważne".

– Bezpieczeństwo granicy, państwa i obywateli schodzą na dalszy plan, bo wszyscy sobie teraz przesyłają głupie memy. Ktoś dał tego początek i zrobił to minister odpowiedzialny za bezpieczeństwo – mówił prezes PSL.

Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że "jeżeli jest się odpowiedzialnym rządem, to informuje się o wszystkim": – Nie mogę ocenić efektywności działania, bo mam tylko informacje medialne.

Rząd chce wydłużenie stanu wyjątkowego. Jak zagłosuje PSL?

Polityk podkreślił, że jego partia nie poprze wniosku o przedłużenie stanu wyjątkowego. – Nie mamy informacji, nie będziemy przeszkadzać. Zachowamy się tak, jak poprzednio, wstrzymamy się – przyznał.

Kosiniak-Kamysz powiedział, że "nie widzi zaangażowanie premiera ds. bezpieczeństwa w rozwiązanie tego problemu". Przyznał, że "dba on tylko o zachowanie większości, a nie bezpieczeństwo granic".

Jednocześnie lider PSL stwierdził, że nie ma jednego stanowiska opozycji w sprawie stanu wyjątkowego. -–W wielu sprawach się różnimy. My nie biegaliśmy przy granicy, a posłowie PO biegali. My się wstrzymaliśmy, bo nie mamy wiedzy i nie chcemy przeszkadzać, PO zagłosowała przeciw. To są zasadnicze różnice w zachowaniu i podejściu do głosowania. Nie mówię tego po to, aby komukolwiek dokuczyć. Wrzucanie nas wszystkich do jednego worka jest niekorzystne zarówno dla PO jak i dla Lewicy, PSL i Polski 2050. Rządzący też chcą nas zapisać do wspólnego bloku, a my nie będziemy w jednym bloku – przyznał gość Polsat News.

Czytaj też:
Fogiel: Jaki trzeba mieć sposób myślenia o państwie, żeby zupełnie to przemilczeć?
Czytaj też:
Straż Graniczna zatrzymała trzech nielegalnych imigrantów. Znaleziono ich w naczepie tira

Źródło: polsatnews.pl
Czytaj także