W poniedziałek w mediach społecznościowych pojawiły się filmiki, na których tłumy imigrantów przy eskorcie funkcjonariuszy służb białoruskich zmierzają do granicy z Polską. Zatrzymali się przy przejściu w miejscowości Kuźnica Białostocka.
Wsparcie Niemiec?
"Właśnie rozmawiałem z niemieckim posłem do Bundestagu o sytuacji na polskiej granicy. Według niego niemiecki minister spraw wewnętrznych proponuje polskiemu MSWiA wsparcie wraz z delegowaniem niemieckich policjantów do pomocy w Polsce, ale polski rząd nie chce pomocy" – napisał na Twitterze wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej Paweł Poncyljusz.
Polityk PO nie chciał ujawnić nazwiska niemieckiego parlamentarzysty, z którym miał rozmawiać. Natomiast zaznaczył, że Polska powinna "umiędzynarodowić" problem na granicy polsko-białoruskiej, w czym jego zdaniem pomogliby właśnie niemieccy policjanci. Poseł opozycji zaapelował także o pomoc agencji Frontex. "Tego kryzysu żadnym płotem się nie rozwiąże" – podkreślił.
Odpowiedź Wąsika
Na wpis Pawła Poncyljusza na Twitterze szybko zareagował wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik. "Niemiecki MSW zaproponował polskiemu odpowiednikowi patrole na zachodniej granicy Polski, nad Odrą i Nysa Łużycką, a nie na wschodniej nad Bugiem i Świsłoczą" – napisał.
Forsowanie granic
Od poniedziałkowego poranka polskie służby na czele z resortami obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych i administracji informowały o "największej do tej pory próbie siłowego przekroczenia granicy". Posiedzenie sztabu kryzysowego w tej sprawie zaplanował premier Mateusz Morawiecki.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik zapewnił poprzez swoje media społecznościowe, że polskie służby są gotowe na odparcie szturmu nielegalnych imigrantów wspieranych przez reżim Aleksandra Łukaszenki. W pasie przygranicznym działania prowadzą funkcjonariusze Straży Granicznej, Wojska Polskiego i Polskiej Policji.
Czytaj też:
"Pod Kuźnicami trwa regularna bitwa". Najnowsze doniesienia znad granicyCzytaj też:
"Zobaczycie, co się stanie 8 listopada". O czym mówił Janusz Korwin-Mikke?