Jak informowały media, Urząd Miasta Stołecznego Warszawy miał posprzątać plac, na którym w czwartek, 11 listopada zgromadzą się uczestnicy tegorocznego Marszu Niepodległości. Miało to posłużyć "zabezpieczeniu terenu" – przekazała rzecznik prasowy stołecznego ratusza Monika Beuth-Lutyk w rozmowie z dziennikarzami portalu wPolityce.pl.
Prowokacje na marszu?
Pomimo deklaracji, wszystko wskazuje na to, iż warszawskie władze nie wywiązały się z obowiązku. Przy rondzie Romana Dmowskiego i w jego okolicach nadal znajdują się bowiem niebezpieczne przedmioty, takie jak kamienie, żwir i bruk, które towarzyszyły remontom w centrum stolicy. O sprawie za pośrednictwem konta w serwisie Twitter poinformował wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży. "Wbrew deklaracjom prezydenta Trzaskowskiego na rondzie Dmowskiego nadal znajduje się wiele luźnych elementów (kamienie, żwir, bruk, etc.), które mogą być wykorzystane przez prowokatorów podczas marszu" – napisał.
Polityk stwierdził, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie wywiązał się z deklaracji, a także zasugerował, że niebezpieczne przedmioty w okolicach ronda Romana Dmowskiego – miejsca, skąd wyruszy marsz – mogą zostać wykorzystane przez prowokatorów.
MN z charakterem państwowym
We wtorek ogłoszono, że tegoroczny Marsz Niepodległości organizowany przez środowiska narodowe otrzyma charakter wydarzenia państwowego. Wiadomość przekazali na konferencji prasowej w Sejmie rzecznik PiS Anita Czerwińska i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
O takie rozwiązanie ubiegał Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. "Od kombatantów i weteranów możemy uczyć się odpowiedzialności za Rzeczpospolitą. Walka o Polskę musi być walką mądrą. Jedno jest pewne, Marsz Niepodległości przejdzie, tak jak co roku. Do zobaczenia 11 listopada" – skomentował decyzję na Twitterze główny organizator manifestacji Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości".
Czytaj też:
Marsz upaństwowionyCzytaj też:
Müller ostrzega. "Rosjanie mogą prowokować w czasie Marszu Niepodległości"Czytaj też:
Trzaskowski o decyzji ws. Marszu Niepodległości: Wygląda to, jakby Bąkiewicz był członkiem rządu