Robert Zawadzki: Jakim filmem jest „Nędzarz i madame” i co pan chciał w nim ukazać?
Witold Ludwig: Wierzę, że z wielu względów jest to film wyjątkowy. Po pierwsze ukazuje wyjątkową postać, która jest niesamowicie ważna dla polskiej kultury, historii i duchowości. Jan Paweł II napisał, że w latach budzenia się jego powołania Adam Chmielowski odegrał rolę decydującą. To właśnie jego śladem Karol Wojtyła porzucił sztukę, aby wybrać „większą wolność”. Czas pokazał, że wiele lat później – już jako Ojciec Święty – wyniósł bohatera ze swojej młodości do chwały ołtarzy. To historia bez precedensu w dziejach.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.