Słowa Jarosława Kaczyńskiego padły w wywiadzie udzielonym „Gazecie Polskiej”, który redakcja zapowiedziała w sobotę wieczorem. Opinia szefa Prawa i Sprawiedliwości jest o tyle ciekawa, że w ostatnich godzinach doszło do niezwykle interesujących zmian na europejskiej scenie politycznej. Rząd oficjalnie poinformował, że polskim kandydatem na przewodniczącego Rady Europejskiej będzie Jacek Saryusz-Wolski. Na kilka chwil przed ogłoszeniem tej decyzji, gabinet polityczny PiS ostatecznie rozwiązał sprawę Donalda Tuska podejmując oficjalną decyzję o nie wspieraniu jego kandydatury.
„Potwierdzam. Nie akceptuję donoszenia na własny kraj i popierania przeciw niemu sankcji. Nie po to wprowadzałem Polskę do Unii Europejskiej” – napisał w serwisie Jacek Saryusz-Wolski, potwierdzając informacje płynące z Warszawy, związane z jego nominacją.
Warto dodać, że decyzja o zgłoszeniu kandydatury Jacka Saryusz-Wolskiego wywołała poważne reakcje wśród polityków Platformy Obywatelskiej. Już kilka chwil po ogłoszeniu informacji, rzecznik prasowy PO Jan Grabiec poinformował, że na wniosek przewodniczącego Grzegorza Schetyny, zarząd partii usunął z niej Jacka Saryusz-Wolskiego.
– Nie ulega wątpliwości, że informacja ministra Waszykowskiego, że Jacek Saryusz-Wolski ma być kandydatem rządu PiS na szefa Rady Europejskiej jest informacją, która dyskwalifikuje Wolskiego jako członka Platformy Obywatelskiej. Dziś w Europie jest jeden Polak, który masz szansę objąć to stanowisko. Zgłoszenie innego kandydata oznacza próbę rzucania kłód pod nogi. Saryusz-Wolski nie ma żadnych szans na zwycięstwo. Nie jest wiceprzewodniczącym partii EPP więc nie reprezentuje nikogo, jeśli chodzi o europejskie partie – tłumaczył Jan Grabiec w TVP Info. – Niestety Jacek Saryusz-Wolski sprzedał duszę diabłu, tak można eufemistycznie nazwać rozmowy z PiSem – dodał Grabiec.
Czytaj też:
Saryusz-Wolski: Nie akceptuję donoszenia na własny kraj. Młodzieżówka PO: Nie będziemy tęsknić