Według Stanów Zjednoczonych i NATO, Ukrainie grozi rosyjska inwazja. Moskwa zaprzecza wszelkim takim planom, ale jednocześnie wysuwa pod adresem Zachodu żądania gwarancji bezpieczeństwa, w tym powstrzymania ekspansji NATO i zapewnienia, że Ukraina nigdy nie zostanie przyjęta do sojuszu.
Zarówno USA, jak i Wielka Brytania zapowiedziały dostawy broni na Ukrainę, przede wszystkim broni strzeleckiej, amunicji i broni przeciwpancernej. Zupełnie inaczej zachowują się Niemcy. Ich rząd uważa, że takie dostawy mogą zwiększyć napięcie i skomplikować negocjacje.
Federalna minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock, nawiązując do inwazji Niemiec na Związek Radziecki podczas II wojny światowej argumentowała, że decyzja rządu w Berlinie w sprawie dostaw broni spowodowana jest doświadczeniami historycznymi.
"Myśl trudna do zniesienia"
– Myśl, że Niemcy dostarczają broń, która może być użyta do zabijania Rosjan, jest dla wielu Niemców bardzo trudna do zniesienia – stwierdził w rozmowie z Deutsche Welle Marcel Dirsus, naukowiec z Instytutu Polityki Bezpieczeństwa na Uniwersytecie Christiana Albrechta w Kilonii (ISPK).
DW podaje, że w umowie koalicyjnej rząd SPD, Zielonych i Wolnych Demokratów (FDP) zobowiązał się do prowadzenia restrykcyjnej polityki eksportu broni, która nie pozwala na żadne dostawy broni do regionów dotkniętych kryzysem.
Według Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem w Sztokholmie (SIPRI), Niemcy pozostają jednym z wiodących na świecie producentów i eksporterów broni. Wysyłają ją nawet do takich krajów jak Korea Południowa, Algieria czy Egipt.