Polski premier leci we wtorek do Kijowa na spotkanie z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem oraz prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, aby rozmawiać o obecnym kryzysie na Ukrainie Przed wylotem zorganizowano w Warszawie poranny briefing prasowy, podczas którego Mateusz Morawiecki został zapytany o to co zamierza powiedzieć ukraińskim przywódcom.
— Oczywiście jesteśmy z naszymi sąsiadami, z Ukraińcami solidarni w tym zagrożeniu, którego oni dzisiaj doświadczają ze strony Rosji, ale solidarność i słowa dzisiaj nie wystarczą. Dzisiaj te słowa muszą być przekuwane w czyn. I dlatego i z powodu różnych innych kwestii, które mogą się wiązać z sytuacją bardzo groźną, sytuacją wojenną, która tam niestety grozi, jesteśmy gotowi do przekazania broni defensywnej — powiedział premier, potwierdzając wcześniejsze słowa szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Jaką broń przekaże Polska na Ukrainę?
Morawiecki dodał, że "o tej broni defensywnej, o przekazaniu broni rozmawialiśmy już w naszym gronie również z panem prezydentem, i właśnie o tym będę rozmawiał także z premierem i z prezydentem Ukrainy, po to, żeby doprecyzować potrzeby, żeby móc Ukraińcom broń defensywną, aby mogli się bronić przed potencjalną agresją Rosji".
Poproszony o doprecyzowanie kwestii, jaką broń zamierza przekazać Polska Ukrainie poinformował, że chodzi "o amunicję, o Gromy i o drony różnego rodzaju, które też mają na celu obronę".
Kwestia spotkania w Madrycie. Premier komentuje
Premier został również poproszony o komentarz w kwestii spotkania w Madrycie i jak wyjaśni Zełenskiemu oraz Szmyhalowi wspomniane rozmowy "z przedstawicielami de facto pro-putinowskich partii w całej" Europie", jak określił ich zadający pytanie dziennikarz TVN24.
Polityk w odpowiedzi zapewnił, zapewnił że otrzymuje już "podziękowania również ze strony ukraińskiej za to, że tak zdecydowane oświadczenie, tak zdecydowaną deklarację właśnie po tym spotkaniu w Madrycie potrafiliśmy przedstawić opinii publicznej".
— Otóż my przekonaliśmy naszych niektórych partnerów, bo niektórych pozostałych nie trzeba było nawet przekonywać, że zagrożenie ze strony Rosji jest niestety bardzo poważne — zaznaczył Morawiecki i dodał, że "to, co donosi dzisiaj prasa zagraniczna, prasa hiszpańska, niemiecka, francuska jest faktem — naszych partnerów, którzy będąc dalej oddaleni od Rosji, nie mając takiej świadomości co do zagrożenia, potrafiliśmy przekonać, co do zagrożenia rosyjskiego".
Czytaj też:
USA z Rosją ponad głową Unii EuropejskiejCzytaj też:
"Rosja poniesie poważne konsekwencje". Biden ostrzega Putina