Wicepremier pytany przez PAP, czy kolejne doniesienia ws. Pegasusa to duży problem dla rządzących, mówi: "Jeżeli chodzi o sferę faktów, to nie jest to w ogóle żaden problem. Wszystkie służby specjalne muszą mieć środki, które odpowiadają współczesnemu poziomowi techniki, a współczesny poziom techniki jest dostępny dla bardzo wielu, także dla przestępców".
Kaczyński wskazuje, że "działania operacyjne są całkowicie legalne". Przypomina, że procedura rozpoczyna się wnioskiem służb, później kierowanym do prokuratury, ale ostateczną decyzję podejmuje sąd. "Mogły być sytuacje – również dopuszczone przez prawo – że decyzja ws. jakichś nagłych przypadków była następcza, ale nie wiem jak często to się mogło zdarzyć. Zresztą w takich wypadkach, jeśli sąd nie zatwierdzi wniosku, to materiał musi być komisyjnie zniszczony" – dodaje.
Podsłuch u Ardanowskiego?
Prezesa PiS zapytano o to, czy doszło do inwigilowania byłego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego. "Nie dowiadywałem się, czy przedmiotem tego rodzaju działań był pan Ardanowski. Ten wywiad, którego udzielił, jest dla mnie zdumiewającym zaskoczeniem. Takie osoby jak np. (minister skarbu w rządzie Beaty Szydło - PAP) Dawid Jackiewicz nie miały żadnych zarzutów karnych, choć lata już minęły, ale rzecz w tym, że jeśli gdzieś jest jakieś podejrzenie, to my to sprawdzamy. U nas nie ma panów Gawłowskich, panów Grodzkich czy panów Neumannów, wobec których są daleko idące domniemania i zastrzeżenia, zaawansowane postępowania karne czy procesowe" – zapewnił Jarosław Kaczyński.
Na koniec szef partii rządzącej stwierdził: "Nie ma najmniejszych wątpliwości, że jeżeli były nadużycia tego rodzaju, nie wydarzyły się za naszych czasów".
Czytaj też:
"Powiedział, co chciał i rzucił słuchawką". Kołodziejczak kontra Kukiz