"Rosja zrobiła więcej, aby wzmocnić swoją odporność na sankcje gospodarcze niż Unia Europejska, aby zwiększyć swoją zdolność do radzenia sobie z możliwymi cięciami dostaw gazu" – stwierdził Borrell. Komentarz pojawił się przed jego wylotem do Stanów Zjednoczonych na spotkanie Rady Energetycznej UE-USA, która odbędzie się w poniedziałek.
Sankcje wobec Rosji. Jak odpowie Moskwa?
W ostatnich miesiącach Bruksela i Waszyngton regularnie deklarują, że są gotowe nałożyć na Rosję surowe sankcje gospodarcze w przypadku agresji na Ukrainę. Istnieją uzasadnione obawy, że w odwecie Moskwa mogłaby wstrzymać dostawy gazy do Europy, co jeszcze bardziej podniosłoby i tak już bardzo wysokie ceny tego surowca. W porównaniu z ubiegłym rokiem są one nawet dziesięć razy wyższe.
Według Borrella, UE powinna pilnie rozważyć rozwój strategicznych rezerw dostaw gazu i możliwość wspólnego zakupu surowca, jak sugerowała Komisja Europejska. Dodał, że wzrost cen gazu w 2021 r. pobudził inflację w strefie euro i że w tym roku może być ona jeszcze wyższa.
Puste magazyny gazu w Europie
Szef unijnej dyplomacji zwrócił również uwagę, że w ostatnich tygodniach należący do państwa rosyjskiego Gazprom, odmówił dodatkowych dostaw gazu w celu ponownego napełnienia europejskich magazynów, wywołując dalszą nerwowość na rynku. Jak podkreślił, "Rosja już w przeszłości wykorzystywała dostawy energii do celów politycznych".
Borrell stwierdził, że Bruksela będzie dążyć do zapewnienia stabilnych dostaw gazu poprzez większy import LNG. Poinformował, że Stany Zjednoczone są już największym dostawcą skroplonego gazu ziemnego do Europy.
Czytaj też:
Jakie zapasy gazu ma Polska? Ministerstwo podało daneCzytaj też:
Skąd Polska importuje ropę? "Głównie z kierunków innych niż wschodni"