W piątek po południu z inicjatywy prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena odbyła się kolejna telekonferencja z przywódcami kilku państw NATO, przedstawicielami UE i sekretarzem generalnym Sojuszu. Rozmowy dotyczyły sytuacji bezpieczeństwa na wschodzie Europy i zagrożenia agresją Rosji na Ukrainę. Udział w nich wzięli przywódcy m.in. Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch oraz Kanady.
– Temat wciąż taki jak ostatnio – cały czas o tym rozmawiamy: problem rosyjskiej agresji na Ukrainę, wzrastającej rosyjskiej obecności na granicach Ukrainy i na Białorusi. Jest absolutna jedność przywódców Zachodu, jest poczucie głębokiej potrzeby solidarności – zadeklarowanie tej solidarności, zarówno naszej wzajemnej, jak i solidarności z Ukrainą, konieczności pomocy Ukrainie – powiedział po spotkaniu prezydent Andrzej Duda.
Dodał, że nie ma żadnej deklaracji o wysłaniu jakichkolwiek sił wojskowych na Ukrainę. – Niemniej jednak jest gotowość wspierania Ukrainy zarówno finansowo, jak i poprzez dostawy broni i innych środków, których Ukraina będzie potrzebowała – zwłaszcza mówimy tu o środkach defensywnych – mówił.
Rozmawiać, ale bez ustępstw
– Trzeba rozmawiać z Rosją, prowadzić dialog i szukać rozwiązań, ale nie poprzez ustępstwa, które będą prowadziły do ograniczenia suwerenności i osłabienie NATO. Wobec Rosji nie wolno ustępować. Z wielką satysfakcją przyjmujemy, że NATO zachowuje się w sposób odpowiedzialny: nie cofa się, a umacnia w Europie Środkowej – wskazał prezydent podczas konferencji prasowej po telekonferencji.
Czytaj też:
Rosja okrąża Ukrainę z trzech stron. Ujawniono nowe zdjęcia satelitarne