Andrzej Stankiewicz z portalu Onet.pl wskazywał, że poważnym problemem jest nieuznawanie przez niektórych ministrów zwierzchnictwa premier. Jako przykład podał "sprawę Misiewicza". – Niebywała sprawa, by "naczelnik" państwa, pani premier i prezydent wypowiadali się w sprawie jakiegoś, przepraszam, gówniarza. Ten gówniarz stał się dla Antoniego Macierewicza symboliczną demonstracją jego pozycji politycznej. Macierewicz pokazywał nam Misiewiczem, ile może. To było ewidentne wyzwanie rzucone premier Szydło i prezydentowi, jako zwierzchnikowi Sił Zbrojnych – oceniał dziennikarz.
Schetyna liderem opozycji
Dziennikarz ocenił również spór z Donaldem Tuskiem jako "niepotrzebny i szkodliwy wizerunkowo". Jak dodał, jutrzejsza debata nad wotum nieufności dla rządu jest jego reperkusją. Według Stankiewicza, jutrzejszy wniosek to życiowa szansa dla Grzegorza Schetyny. – Jeśli pokaże atrakcyjny projekt polityczny, to zlikwiduje problem Petru – przewidywał.
Z tą opinią zgodził się Antoni Trzmiel, przypominając, że znaczenie Nowoczesnej i jej lidera spada już od czasu wyprawy na Maderę. – Teraz Schetyna może potraktować Nowoczesną jako przystawkę, nie liczyć się z nią i prezentować się jako jedyna alternatywa dla PiS. Biedny Petru może iść na spotkanie, może nie iść, a wniosek i tak musi poprzeć – stwierdził.
Potrzebna szybsza integracja Ukrainy z UE
Trzmiel za korzystne, ale niewystarczające uznał poparcie dla zniesienia przez UE wiz dla Ukraińców, jakiego udzielił dziś Parlament Europejski. Jak wskazywał, potrzebna jest pełna integracja Ukrainy z Unią. – Na Ukrainie ścierają się dwa kierunki: europejski i rosyjski. Wygrana tej drugiej opcji pogorszyłaby nasze położenie geopolityczne. Podporządkowanie sobie przez Putina Białorusi i ewentualnie Ukrainy sprawi, że pozostaną już tylko państwa bałtyckie. Spełni się scenariusz przewidziany przez Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi – ocenił.
Trzmiel: Muzeum II wojny powinno pokazywać polską perspektywę
Redaktor naczelny DoRzeczy.pl przychylnie skomentował również ideę połączenia muzeów II Wojny Światowej i Westerplatte. – Druga wojna światowa zaczęła się na Westerplatte, nie licząc wcześniejszych bombardowań polskich miast. Ponadto, jeśli chodzi o odsetek ludności, to właśnie najwięcej Polaków straciło w niej życie, dlatego chciałbym żeby z pieniędzy synów i wnuków ofiar właśnie to pokazywać, a nie wypędzenia Niemców, które były konsekwencją tej wojny – dodał.