Andriej Fiodorow, były wiceminister spraw zagranicznych Rosji, powiedział w rozmowie z telewizją Al-Dżazira, że pierwsze dni marca będą ważne w wojnie rosyjsko-ukraińskiej, ponieważ początkowym rozkazem Putina było "zakończenie operacji wojskowej zwycięstwem do 2 marca".
– Powinny odbyć się rozmowy bez warunków wstępnych. Znam pozycję moich przyjaciół w Kijowie i kierownictwo Ukrainy. Są gotowi usiąść i rozmawiać – stwierdził Fiodorow.
W niedzielę Ukraina i Rosja zgodziły się na prowadzenie negocjacji w pobliżu granicy z Białorusią. Rozmowy odbędą się w poniedziałek. Szczegóły omówili podczas rozmowy telefonicznej prezydenci Ukrainy i Białorusi, Wołodymyr Zełenski i Aleksandr Łukaszenka.
Sankcje Zachodu. Rosja zaskoczona
Fiodorow stwierdził, że opór, jaki postawili Ukraińcy oraz sankcje nałożone przez Zachód, są silniejsze niż przewidywała Rosja przed wybuchem wojny. – Znam Ukrainę. Nikt nie będzie tam witał rosyjskich wojsk kwiatami. Taka jest rzeczywistość – podkreślił.
Według byłego szefa rosyjskiej dyplomacji Kreml był przekonany, że Zachód nie zdecyduje się na użycie aż takich sankcji z tego powodu, że "Rosja jest wielkim krajem, dostarczającym gaz i ropę".
Putin rozpętał wojnę
Rosyjska inwazja na Ukrainę rozpoczęła się w czwartek rano od ataku z trzech kierunków – od północy (z terytorium Białorusi), wschodu i południa. Ministerstwo zdrowia Ukrainy podało w niedzielę, że od początku wojny zginęło 352 cywilów, w tym 14 dzieci. Ranne zostały 1684 osoby, w tym 116 dzieci.
24 lutego prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił w telewizyjnym wystąpieniu, że w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik w Donbasie, podjął decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojskowej przeciwko Ukrainie w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".
Czytaj też:
Najemnicy z grupy Wagnera polują na Zełenskiego. Mają go zabićCzytaj też:
AP: Dzisiaj Białoruś może przyłączyć się do inwazji na UkrainęCzytaj też:
Prezydent: Jestem po kolejnej poruszającej rozmowie z Zełenskim