W czwartek w tureckiej Antalyi doszło do spotkania Ławrowa z ukraińskim ministrem spraw zagranicznych Dmytro Kułebą. Rozmowy nie przyniosły żadnych rozstrzygnięć w sprawie zawieszenia broni na Ukrainie.
Po spotkaniu Ławrow został zapytany przez dziennikarzy, czy Rosja planuje zaatakować inne kraje. – Nie mamy planów najazdu na inne kraje. Nie najechaliśmy też na Ukrainę – przekonywał.
Tłumaczyliśmy wielokrotnie, dlaczego jesteśmy na Ukrainie. Sytuacja, która się tam rozwija, stwarza bezpośrednie zagrożenia dla bezpieczeństwa Rosji – powiedział Ławrow cytowany przez agencję TASS.
Piekło: Rosjanie mają problem
Były ambasador RP na Ukrainie Jan Piekło nie ma wątpliwości, że Rosjanie grają na czas pozorując negocjacje z Ukrainą.
– Rosjanie najwyraźniej mają problemy z wojną na Ukrainie. Po prostu ją przegrywają. Dlatego toczą się rozmowy, żeby wysondować Ukrainę i opinię światową, ale i dać czas na przygotowanie posiłków i dalszą agresję na Ukrainie. Nie ma co do tego złudzeń – powiedział na antenie Polskiego Radia 24.
– Ławrow powiedział, że Rosja nie ma zamiarów agresywnych, nikogo nie atakuje i Ukrainy też nie atakuje. Jest to absurdalny poziom łgarstwa i oszustwa, wprost niebywały – dodał Piekło.
Potrzebna zmiana mentalności Zachodu
Według dyplomaty dotychczasowe działania Francji i Niemiec, polegające na szukaniu kompromisu za wszelką cenę, doprowadziły do tragedii na Ukrainie. Zwrócił uwagę, że tego typu polityka doprowadziła do sfinansowania rosyjskiej machiny wojennej i doprowadziła do uzależnienia się Zachodu od surowców z Rosji.
– Ważne jest, żeby Zachód wreszcie zrozumiał, że nie należy tego robić. Najwyraźniej jednak nie chcą ciągle tego zrozumieć. Zabrnęli w tym za daleko – skwitował Jan Piekło.
Czytaj też:
Siemoniak: WOT istniał od zawsze. Mocna odpowiedź MacierewiczaCzytaj też:
MiGi-29. Prezydent zabrał głos podczas konferencji z Kamalą HarrisCzytaj też:
Szeligowski: Działania Rosjan przypominają ekspedycję karną