W swoim najnowszym filmie zamieszczonym na Facebooku Wołodymyr Zełenski powiedział, że zwycięstwo nad Rosją będzie wymagało ogromnej pracy wszystkich obywateli Ukrainy, wliczając w to także zespół negocjacyjny, który obecnie prowadzi rozmowy z Rosjanami.
Odnosząc się do trwających negocjacji, których czwarta runda ma być kontynuowana w środę, stwierdził że rozmowy z przedstawicielami Moskwy zaczynają "brzmieć coraz bardziej realistycznie, ale wciąż potrzeba czasu”, aby osiągnąć pożądany przez Kijów przełom.
Jak wskazał ukraiński przywódca, Rosja nadal naciska na Ukrainę, aby formalnie wyrzekła się jakiegokolwiek zamiaru przystąpienia do NATO i oficjalnie uznała separatystyczne republiki Doniecka i Ługańska. Kreml żąda także od Kijowa, aby uznał Krym za prawowite terytorium rosyjskie.
Ukraiński negocjator i doradca prezydenta Zełenskiego Mychajło Podolak wskazał, że podczas ostatnich rozmów ze stroną rosyjską wystąpiły "podstawowe sprzeczności”, ale "z pewnością jest miejsce na kompromis”.
Negocjacje z Rosją
Następna tura ukraińsko-rosyjskich rozmów pokojowych rozpoczęła się w ostatni poniedziałek. Tym razem spotkanie odbyło się w formie zdalnej. Wcześniejsze dyskusje miały miejsce na terenie Białorusi. Jednak nie przyniosły one pożądanych przez strony rezultatów.
Jeszcze w trakcie trwania poniedziałkowych negocjacji głos zabrał prezydent Ukrainy. Wołodymyr Zełenski określił rozmowy z Rosjanami jako "trudne".
Również doradca ukraińskiego przywódcy pisał na swoich mediach społecznościowych o problemach w komunikacji. "Strony aktywnie wyrażają swoje określone stanowiska. Komunikacja jest utrzymywana, ale jest ciężko. Powodem niezgody są zbyt różne systemy polityczne. Ukraina to wolny dialog w społeczeństwie i obowiązkowy konsensus. Rosja jest ultimatum tłumienia własnego społeczeństwa" – przekazał na Twitterze Mychajło Podolak. I dodał później, że "nastąpiła przerwa techniczna w negocjacjach. Dodatkowa praca w podgrupach roboczych i wyjaśnienie poszczególnych definicji. Negocjacje trwają".
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Amerykański think tank podsumował ostatnią dobę walkCzytaj też:
Akt nieodpowiedzialnej brawuryCzytaj też:
Morawiecki w Kijowie: Taka Europa będzie symbolem porażki i upokorzenia