Według redaktora naczelnego „Do Rzeczy” ostatnia aktywność premier Beaty Szydło związana jest z sondażami oraz faktem, że PiS traktuje je poważnie, czego dowodem był m.in. wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla portalu wpolityce.pl. – Już sam fakt, że zabiera w tej sprawie głos świadczy o tym, że należy się przejmować i politycy PiS to robią. Zawsze można powiedzieć, że sondaże nie są dokładne, badają sytuację obecną, nie pokazują tego, co będzie się dziać za jakiś czas i że wiele sondażowni się pomyliło, co powinno nas skłaniać do dystansu, ale z drugiej strony, kiedy popatrzymy na całość rożnych sondaży, to ta tendencja z punktu widzenia PiS niepokojąca jest wyraźna – powiedział.
Lisicki stwierdził również, że takim momentem, gdy ta zmiana nastąpiła, było głosowanie nad kandydaturą Donalda Tuska w Brukseli. – Pytanie, na ile to trwała zmiana i na ile głęboka. Czy tak, jak pokazał sondaż dla TVN, gdzie widać przewagę PO nad PiS, czy też nie tak. To, że coś nastąpiło, a także, że ta zmiana niekorzystna dla PiS ma miejsce, świadczą również reakcje samych polityków PiS – ocenił.
"PO korzysta z pewnych błędów rządzących"
Redaktor naczelny „Do Rzeczy” odniósł się również do relacji wewnątrz opozycji. Jego zdaniem PO jest zbyt pewna w swojej narracji, zaś przekonanie, że zapomniano o poprzednich rządach i aferach, pokazywałoby „daleko posuniętą niedojrzałość”. – PO korzysta z pewnych błędów rządzących. Ten pierwszy błąd, to otwarcie wielu frontów jednocześnie, a to błąd taktyczny. PiS zaczął jednak wyciągać wnioski, bo front z samorządowcami został zamknięty. Podobnie wygląda pomysł dwukadencyjności i działania prawa wstecz, a to uważam za sensowną rzecz. Nie można toczyć bitew na 15 frontach, bo się je przegra – stwierdził.
"Rolą Lubnauer będzie to, żeby doprowadzić do przejścia do PO na w miarę dobrych warunkach"
Paweł Lisicki przypomniał jednak, że Nowoczesna również pojawiła się z pewnego powodu, a więc z faktu, że część część wyborców liberalnych stwierdziła, iż PO ją zdradziła. Jak dodał, Nowoczesna miała nawiązać do pierwszej wersji Platformy, ale miała być wolna od afer. – Nowoczesna to partia wodzowska, liderowska z jednym szefem. Kiedy lider stracił charyzmę, to nie wiadomo na czym partia ma budować podstawy. Rolą Katarzyny Lubnauer będzie to, żeby doprowadzić do przejścia do PO na w miarę dobrych warunkach, czyli załatwić posłom dobre miejsca na liście. Nie spodziewałbym się niczego więcej, czego mogłaby dokonać – powiedział.