W wywiadzie z "Die Zeit" były współwłaściciel rosyjskiego koncernu paliwowego Jukos jednoznacznie ocenił, że jeżeli Putinowi uda się zdobyć Ukrainę, następnie zaatakuje Polskę i kraje bałtyckie.
– Putin ma naturę bandyty. I to od początku swojej kariery. Gdy poczuje opór, cofa się o krok. Gdy nie czuje oporu, idzie do przodu – stwierdził Chodorkowski dodając, że "Putin wie, jak się oszukuje". – Jeśli powiemy Putinowi: "proszę, nie bij nas", uderzy. A jeśli powiemy, że oddamy uderzenie, wtedy zastanowi się – dodał.
Europa musi zdecydować, czy jest gotowa do walki
Rozmówca niemieckiej gazety opowiedział się również za większym wsparciem NATO dla Ukrainy. Jego zdaniem Europa musi zdecydować, czy jest psychicznie gotowa do walki. – Tylko w tym przypadku wydawanie pieniędzy na wojsko ma sens. W przeciwnym razie są to wyrzucone pieniądze – stwierdził.
Zdaniem Chodorkowskiego Putin traktuje wojnę na Ukrainie jak wojnę z USA, a tym samym z NATO. Dlatego kwestia ataku konwencjonalnego lub terrorystycznego na państwa Sojuszu jest kwestią czasu. – Jeśli Putin będzie miał poczucie, że może uderzyć, uderzy – ocenił biznesmen.
– Jeśli dojdzie do wniosku, że atakując Polskę może rozbić NATO, zaatakuje – powiedział Chodorkowski. – Uważam, że (Putin) zastanawia się, czy NATO zachowa jedność, jeśli przekroczę granicę Polski czy Krajów Bałtyckich? Mogę spróbować. Czy Sojusz będzie interweniował? Czy też pan Macron oświadczy po raz 54 - ach Władimirze Władimirowiczu, to nie jest nasza wojna – stwierdził cytowany przez "Deutsche Welle" dysydent.
Następnie Chodorkowski przyznał, że jego zdaniem NATO nie zareaguje w momencie próby i tym samym przestanie istnieć.
– Zawsze mamy wybór. Albo boimy się i ryzykujemy, że stracimy wolność, albo mówimy: "wolność jest decydująca dla naszego życia, nie mogę z niej zrezygnować". Jeśli muszę przez to prowadzić ryzykowne życie, to jest to cena wolności. Jeśli jest inaczej, to po co żyć? – skwitował Michaił Chodorkowski.
Czytaj też:
Misja pokojowa NATO. Kułeba: Problem nie jest w nasCzytaj też:
Ambasador Ukrainy porównał Putina do Stalina. "Używa żywności jako broni"