Niedziela to 39. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Agresja wojsk Federacji Rosyjskiej na teren swojego zachodniego sąsiada rozpoczęła się 24 lutego rozkazem prezydenta Rosji Władimira Putina o przeprowadzeniu "specjalnej operacji militarnej". Atak miał nastąpić w odpowiedzi na rzekome prośby przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Moskwa uznała dekretem za "niepodległe" i podpisała z nimi umowy "o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy".
Okrucieństwo Putina
Europoseł Joachim Brudziński przyznał, że na początku wojny wielu polityków Unii Europejskiej nie doceniało ukraińskiej armii. Ukraińcy pokazali jednak wielkie zaangażowanie, oddanie i wolę walki, dzięki czemu tak dzielnie bronią swojej ojczyzny.
– Realną nadzieją zatrzymania uporu Putina jest podnoszenie militarnego potencjału obronnego Ukrainy oraz wspieranie ich armii. Polska dzięki współpracy z NATO pomaga naszemu sąsiadowi ze wschodu, także w wymiarze militarnym – powiedział Brudziński. Polityk Prawa i Sprawiedliwości był w niedzielę gościem audycji na antenie Programu 1. Polskiego Radia.
– Na Ukrainie giną ludzie, w tym kobiet i dzieci. Putin jest bardzo okrutny i nie chce się zatrzymać. Trzeba wysłać mu wyraźny sygnał. Dlatego wspomniana przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego misja pokojowa NATO. Jej realizacja jest bardzo ważna – oznajmił europarlamentarzysta. – Światu musi zależeć, aby Ukraina pozostała państwem suwerennym, dlatego wszyscy rządzący powinni do tego dążyć – dodał.
Czytaj też:
Masakra w Buczy. Niemiecka minister: Przemoc Putina nie zna granicCzytaj też:
Europoseł PiS: Nie można pozwolić, by sankcje były omijane