Decyzja ma związek z doniesieniami o tym, że rosyjscy żołnierze dokonywali egzekucji cywilów we wsiach i miasteczkach pod Kijowem, czego symbolem stała się masakra w Buczy.
Nowy pakiet sankcji obejmuje zamrożenie aktywów kilku rosyjskich banków, a także zakaz eksportu kolejnych towarów do Rosji, w tym zaawansowanych technologii o wartości do 10 mld euro oraz zamknięcie unijnych portów dla statków pływających pod rosyjską banderą – podaje Euronews.
Unijni liderzy zgodzili się także na wprowadzenie embarga na import rosyjskiego węgla, ale na wniosek Niemiec wejdzie on w życie z czteromiesięcznym opóźnieniem, co ma dać czas na zapewnienie sobie alternatywnych źródeł dostaw.
Rosyjska ropa i gaz dalej płynie do krajów Unii
Państwa członkowskie UE, z których wiele jest w dużym stopniu uzależnionych od rosyjskiej energetyki, ciągle nie są w stanie porozumieć się w sprawie nałożenia sankcji na rosyjską ropę i gaz.
Podczas debaty w Parlamencie Europejskim przewodniczący Rady UE Charles Michel powiedział, że "sankcje na rosyjską ropę i gaz prawdopodobnie będą w końcu potrzebne".
Orban nie chce zaostrzenia sankcji wobec Rosji
Węgry już zapowiedziały, że zablokują wszelkie wysiłki UE mające na celu rozszerzenie sankcji na ropę i gaz z Rosji. W ostatnią niedzielę Viktor Orban wygrał wybory parlamentarne i będzie to jego czwarta kadencja z rzędu, a piąta w historii. W trakcie kampanii wyborczej obiecywał, że jeśli zwycięży, Węgry nie zostaną wciągnięte do wojny i nie będą płacić za jej skutki.
Rząd w Budapeszcie od kilku tygodni pozostaje nieugięty i nie zgadza się na transport zachodniej broni na Ukrainę przez terytorium Węgier. Moskwa zagroziła, że dostawy broni dla Kijowa staną się celem rosyjskich wojsk.
Czytaj też:
Scholz wstrzymuje dostawy niemieckich czołgów na UkrainęCzytaj też:
Waszczykowski: Sankcje przyniosą efekt za dwa, trzy lata