Piłkarz Maciej Rybus z końcem lipca 2022 roku kończy współpracę z klubem Lokomotiw Moskwa.
W związku z końcem kontraktu media spekulowały, że sportowiec skorzysta z okazji do wyjazdu z Rosji, podobnie jak wielu innych obcokrajowców, sprzeciwiających się rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Decyzja Maciej Rybusa
W sobotę wieczorem w mediach pojawiła się jednak informacja, że 32-letni piłkarz nie planuje wyjeżdżać z Moskwy.
Sportowiec postanowił związać się z innym moskiewskim klubem – Spartakiem Moskwa. Rybus podpisał z klubem dwuletni kontrakt, co wywołało falę komentarzy ze strony polskich kibiców. 32-latek należy także bowiem do reprezentacji Polski.
– Z wielką satysfakcją witam Macieja w naszym klubie. To zawodnik, którego klasa sportowa nie podlega dyskusji. Jego wysoki poziom został zweryfikowany przez lata stabilnych występów w lidze rosyjskiej oraz na poziomie międzynarodowym – komentował decyzję Polaka – w rozmowie z serwisem sport.pl – dyrektor sportowy Spartaka Luca Cattani.
Sam piłkarz w rozmowie z mediami tłumaczy, że mieszka w Moskwie od kilku lat, ma tam rodzinę i nie chce wyjeżdżać. – Udało się i jestem bardzo zadowolony. Moja rodzina jest szczęśliwa. Od dawna jestem w Rosji, więc rozważałem tę opcję. Czy na decyzję wpłynęło to, że moja żona jest Rosjanką? Też chciała tu zostać. Czuję się tu bardzo dobrze, moje dzieci chodzą do przedszkola – mówił sportowiec w rozmowie z rosyjskimi mediami.
Przydacz ostro o polskim piłkarzu
Do sprawy w mediach społecznościowych odniósł się między inny wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.
"Nie ma już nic bardziej żenującego, niż zasłanianie się »dobrem rodziny«, gdy chodzi po prostu o duże pieniądze. A to krwawe pieniądze" – napisała polityk.
"Mam nadzieje, ze nie będzie już dla niego miejsca w reprezentacji. Gra z »orzełkiem« na piersi to honor i tylko dla takich, którzy to rozumieją" – dodał wiceszef MSZ.
Czytaj też:
"To wymaga wyjaśnień". Ukraina odpowiada na słowa BidenaCzytaj też:
Zwłoki na plaży w Mariupolu. Przerażające zdjęcia z Ukrainy