Prezydent Ukrainy stwierdził, że w Siewierodoniecku "straty są niestety bolesne”, ale "musimy się trzymać”. Następnie powiedział, jak ważne jest, aby ukraińskie wojsko pozostało w Donbasie.
– Im więcej strat poniesie tam wróg, tym mniej siły będzie miał, aby kontynuować agresję. Dlatego kierunek Donbasu jest kluczem do ustalenia, kto będzie dominował w nadchodzących tygodniach – powiedział Zełenski.
"Bolesne straty"
Prezydent Ukrainy mówił też o "bolesnych stratach” w obwodzie charkowskim, gdzie armia rosyjska stara się wzmocnić swoją pozycję.
– Walka o ten kierunek trwa i nadal musimy ciężko walczyć o pełne bezpieczeństwo Charkowa i regionu – powiedział Zełenski.
Według miejscowego urzędnika Maksyma Strelnyka w Izium, na południe od Charkowa, toczą się zacięte walki. Strelnyk, zastępca rady miejskiej Izium w rozmowie z CNN powiedział, że siły rosyjskie próbują posuwać się w kierunku Słowiańska i Barwinkowa.
Ukraińskie Siły Zbrojne zdołały wyzwolić niektóre osady na obrzeżach Izium za pomocą kontrataków. Strelnyk szacuje, że w Izium pozostaje 15 000 cywilów, a w mieście brakuje elektryczności, wody, gazu, telefonii komórkowej i internetu. Według urzędnika około 80 proc. infrastruktury w Izium zostało zniszczone.
Ukraina potrzebuje rakiet
We wtorkowym przemówieniu wideo Zełenski ponownie wezwał Zachód do dostarczenia ukraińskiej armii odpowiedniej ilości systemów rakietowych.
Prezydent Ukrainy powiedział, że w tym tygodniu odbędzie się wiele rozmów z nie tylko europejskimi politykami, którzy są w stanie zapewnić walczącej armii nowoczesne systemy antyrakietowe.
– Chociaż z każdym dniem w Rosji jest coraz mniej nowoczesnych pocisków, Ukraina nadal potrzebuje takich systemów. Ponieważ Rosja wciąż ma wystarczająco dużo sowieckich typów rakiet, które są jeszcze bardziej niebezpieczne. Są one wielokrotnie mniej dokładne, a przez to o wiele bardziej zagrażające obiektom cywilnym i zwykłym budynkom mieszkalnym – powiedział Zełenski.
Czytaj też:
"Niemcy muszą zdecydować". Zełenski oskarża ScholzaCzytaj też:
"Jedna z najbardziej brutalnych bitew w Europie". Zełenski: To po prostu przerażające