Nie ustają komentarze po wczorajszej wypowiedzi premier Beaty Szydło w Oświęcimiu. W ocenie dziennikarza tygodnika "Do Rzeczy" Wojciecha Wybranowskiego wczoraj z ust polskiej premier padły słowa mocne i ważne.
– Bardzo dobra i mocna wypowiedź pani premier Szydło, która podkreśliła że dzisiejsza Polska inaczej niż II Rzeczpospolita musi umieć stawiać odpór wrogom zewnętrznym - licząc sama na siebie. Ta wypowiedź padła w bardzo dobrym miejscu, bo przecież Żydzi którzy zginęli w Auschwitz byli obywatelami Rzeczpospolitej. To nie byli uchodźcy czy imigranci, ale obywatele państwa polskiego, których to państwo nie potrafiło obronić.
Dziennikarz odniósł się także do krytyki, jaka spadła na szefową rządu po tym wystąpieniu. – Ta fala hejtu na panią premier Szydło, to polityczna zagrywka, to co zapowiadał Grzegorz Schetyna, czyli ulica i zagranica. To próba wywoływania medialnej „g**noburzy” na podstawie wyrwanych z kontekstu i wypaczanych wypowiedzi. Częściowo wynika to z politycznego wyrachowania medialnego zaplecza Platformy Obywatelskiej, a częściowo ze zwykłej głupoty – ocenił.
Wybranowski skomentował także wczorajszy wpis byłego premiera, a obecnie szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, który stwierdził, że takie słowa w takim miejscu nigdy nie powinny paść z ust polskiego premiera. Dziennikarz „Do Rzeczy” przyznał, że dziwi go zachowanie szefa RE. – Donald Tusk wielokrotnie mówił, że jako szef Rady Europejskiej nie może się wtrącać w wewnętrzne sprawy kraju, a właśnie się wtrącił. Ja bym powiedział krótko Donaldowi Tuskowi – ręce precz od Polski – skwitował Wojciech Wybranowski.
Czytaj też:
Tusk poucza Szydło: Takie słowa w takim miejscu nigdy nie powinny paść z ust polskiego premiera