"Składa się na to wiele czynników: wojna, pandemia – choć dziś na razie w lżejszej formie – skutkiem tego wszystkiego kryzys energetyczny, inflacja. No i ostre ataki ze strony opozycji, która, jak oceniam, jest wspierana przez Berlin. Ale taka jest polityka, a politycy są też od trudnych sytuacji. Nam się na razie udaje utrzymać dobry rozwój gospodarki, sądzę, że przyszły rok też pozwoli nam na rozwój (choć zapewne mniejszy niż w tym roku). Mam nadzieję, że będziemy mogli mówić wkrótce o łagodzeniu sytuacji na polu drożyzny i o powrocie do szybkiego rozwoju kraju i zbliżania się do poziomu naszych zachodnich sąsiadów. Ale nie ma co kryć: dziś jest ciężko na wielu poziomach" – mówi Kaczyński w wywiadzie dla Interii.
Kaczyński o spotkaniach "spiskowców"
Prezes PiS pytany o spory wewnętrze, w tym te dot. wątpliwości wokół premiera Morawieckiego, odpowiada: "Jest w tym wszystkim sporo operacji medialnej naszych przeciwników, ale jest i trochę prawdy. Najpierw sprostuję jedną kwestię: te opowieści, że nie wiedziałem o spotkaniach rzekomej grupy spiskowców, a dziś zmywam im za to głowę, to całkowita nieprawda. Sam byłem inicjatorem tych spotkań".
Co się dzieje na takich spotkaniach? "Bez fajerwerków: coś tam jedzą, coś tam piją, rozmawiają – głównie o sytuacji związanej z partią. To w dużej mierze ludzie, którzy mają duży staż partyjny. Trzeba ich czasem uspokajać. W naszej partii jest bowiem grupa osób nowych – i to dobrze, bo partia musi się rozwijać – ale to powoduje całkiem naturalne niepokoje i konflikty" – wyjaśnia polityk. Osobami nowymi są osoby z otoczenia premiera.
Morawiecki zostaje na stanowisku
"Są różne zaszłości, interesy, sprzeczne ambicje, fakty, są ludzie starsi, młodsi, ci, co odeszli, ci, co wrócili – całe skomplikowanie ludzkiego życia. Wielotysięczna partia z ponad trzydziestoma latami na karku musi być gotowa na takie zjawiska. Moją rolą jest zaprowadzić porządek. Staram się to robić – z tego powodu zwoływane są te spotkania" – tłumaczy prezes PiS w rozmowie z Interią.
Jarosław Kaczyński stawia sprawę jasno – nie widzi powodów do odwołania Mateusza Morawieckiego ze stanowiska.
Czytaj też:
"Duda ma dość". Zaskakujące doniesienia z Pałacu PrezydenckiegoCzytaj też:
Złe wieści dla rządu. Polacy uważają, że o nich nie zadbał