Od piątku można składać wnioski o zawieszenie spłaty rat kredytu hipotecznego. Wakacje kredytowe to "urlop" od kredytu hipotecznego, czyli możliwość zawieszenia jego spłaty nawet na osiem miesięcy. Mogą z tego skorzystać osoby posiadające kredyty hipoteczne w złotych polskich, które zaciągnęły kredyt na własne potrzeby mieszkaniowe.
Siemoniak: Morawiecki ciągle musi mówić o Tusku
Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej ocenił w rozmowie na antenie Polsat News, że "wakacje kredytowe" "to rozwiązanie, które daje wytchnienie na kilka miesięcy". – Uważam, że jeżeli ktoś znalazł się w trudnej sytuacji, to powinno się z tego korzystać – zaznaczył.
Siemoniak odniósł się do wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, który w wywiadzie dla Polsat News powiedział, że kiedy WIBOR za czasów rządów PO był na podobnym poziomie, to nie było żadnych "wakacji kredytowych" i obywatele musieli radzić sobie sami.
– Wiem, że premier Morawiecki tęskni za czasami, kiedy doradzał premierowi Tuskowi i miał pewniej więcej czasu wolnego niż teraz, gdy był prezesem banku – powiedział. – Mocno doradzam premierowi Morawieckiemu, żeby przestał tak mówić, bo to tylko jemu szkodzi, pokazuje jakiś rodzaj obsesji, że on ciągle musi mówić o Tusku – dodał.
Polityk PO o zbrojeniach armii
Podczas rozmowy omawiany był też wątek zakupów zbrojeniowych.
Szef MON Mariusz Błaszczak zatwierdził w ostatnią środę kontrakty na sprzęt z Korei Południowej. Chodzi o czołgi K2, armatohaubice K9 i samoloty FA-50. Dostawy dla Wojska Polskiego rozpoczną się jeszcze w tym roku. Ma to być jedno z największych polskich zamówień obronnych w ostatnich latach. Zamówiony sprzęt będzie wzmocnieniem potencjału odstraszania i obrony. Jak zapowiedział Błaszczak, uzbrojenie ma być produkowane z szerokim udziałem polskiego przemysłu zbrojeniowego.
Tomasz Siemoniak uważa jednak, że to wszystko ładnie wygląda na kolejnych konferencjach prasowych. – Bo to otoczenie, ta oprawa to jest bardzo dopracowana, natomiast problem się bierze z tego, że do 24 lutego przez 7 lat tej modernizacji tak naprawdę nie było. Kupowano w minimalnych ilościach, na odległą przyszłość, mówiono wojsko defiladowe – ocenił.
– Po 24 lutego nastąpiło silne przebudzenie. Pewnie wicepremier Kaczyński zobaczył, że nic nie zostało tak naprawdę kupione. Kupione w sensie, że jest już w rękach polskiego żołnierza, no i stąd radykalne decyzje, ustawowa o obronie ojczyzny, zwiększenie finansowania, no i teraz ta gorączka zakupowa, bo trzeba szybko nadrobić stracony czas – powiedział Tomasz Siemoniak.
Czytaj też:
Do Polski lecą amerykańskie myśliwce F-22 RaptorCzytaj też:
Premier: Z inflacją jest jak z Tuskiem – przybyła z zagranicy i przeszkadza, jak potrafi