W wywiadzie dla kanadyjskiej gazety "Globe ad Mail" Scholz tłumaczył, że wsparcie wojskowe dla Ukrainy wymaga także przeszkolenia ukraińskich załóg i że Niemcy to zapewniają.
– Dostarczyliśmy wszystko, co mieliśmy: systemy przeciwpancerne i przeciwlotnicze, miny, działa, tony amunicji i pomoc nieśmiercionośną – powiedział. – Od tego czasu przeszliśmy do bardziej zaawansowanych systemów – dodał.
Według Scholza "niektóre z tych systemów są tak nowe, że wyprodukowano ich bardzo niewiele, a część nawet nie została wprowadzona do Bundeswehry".
– Wszyscy oni potrzebują szkolenia dla ukraińskich załóg i my też je zapewniamy. Ukraińcy są szkoleni na nowym i bardziej zaawansowanym sprzęcie w kilku lokalizacjach w Niemczech – powiedział kanclerz.
Dostawy broni. Jak Niemcy pomagają Ukrainie?
W połowie lipca rząd w Berlinie opublikował pełną listę systemów uzbrojenia i sprzętu wojskowego dostarczonego Ukrainie od początku rosyjskiej inwazji. W zestawieniu przekazanej już pomocy znalazło się 38 pozycji, a na liście planowanych dostaw 25 kolejnych.
Ukraina potrzebuje zachodniej broni, aby powstrzymać atak Rosji, który trwa od 24 lutego i przekształcił się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej. Ani z Kremla, ani z Kijowa nie płyną sygnały świadczące o tym, żeby inwazja miała się szybko zakończyć. Nie spodziewają się tego również wojskowi analitycy.
Moskwa nie nazywa swoich działań wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa uznania Krymu za rosyjski oraz "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy.
Według danych ukraińskiego Sztabu Generalnego, od początku inwazji Rosjanie stracili ponad 40 tys. żołnierzy. Danych tych nie sposób zweryfikować – strona rosyjska od miesięcy nie podaje informacji o stratach poniesionych w czasie walk na Ukrainie.
Czytaj też:
Mija pięć miesięcy wojny na Ukrainie. Oświadczenie ZełenskiegoCzytaj też:
"Całą Ukrainę należy wyzwolić". Kreml ma nowy plan inwazji?