Rosjanie uprowadzają osierocone dzieci z okupowanych terenów Ukrainy. W piątek rosyjska komisarz praw dzieci Maria Lwowa-Biełowa podała do wiadomości, że sieroty z Donieckiej Republiki Ludowej zostaną przetransportowane do Rosji, gdzie trafią do nowych rodzin. – To dla ich dobra — powiedziała prokremlowska polityk. Poinformowała również, że do tej pory do Moskwy przybyło ponad 100 dzieci. Z czasem mają zostać rozlokowane w 13 regionach Federacji Rosyjskiej.
Dzieci otrzymały podobno rosyjskie paszporty. Kolejna ponad stuosobowa grupa sierot ma zostać uprowadzona z Ługańskiej Republiki Ludowej.
Maria Lwowa-Biełowa, podobnie jak inni czołowi rosyjscy urzędnicy, a także krewni czeczeńskiego przywódcy Ramzana Kadyrowa, została w piątek objęta sankcjami przez Departament Skarbu Stanów Zjednoczonych. Wcześniej Wielka Brytania wpisała rosyjską komisarz na listę sankcyjną.
Niszczenie przyszłości narodu
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy już w kwietniu alarmowało, że Rosjanie przeprowadzają akcję przymusowego wysiedlania obywateli Ukrainy, w tym dzieci i sierot, których rodzice zginęli w wyniku inwazji.
Ukraińskie MSZ uważa, że podejmowane przez Kreml próby nadania podstaw prawnych tego typu działaniom są "cynicznym lekceważeniem podstawowych praw i zwyczajów wojennych oraz powszechnie uznanych praw człowieka". "W rzeczywistości, naruszając międzynarodowe prawo humanitarne i podstawowe standardy ludzkości, Rosja zajmuje się uprowadzaniem dzieci na szczeblu państwowym i niszczeniem przyszłości narodu ukraińskiego" – napisano w komunikacie.
Podkreślono, że takie działania można zakwalifikować jako porwanie i wymaga to zdecydowanej reakcji społeczności międzynarodowej, zwłaszcza odpowiednich organizacji międzynarodowych.
Czytaj też:
Rosyjskie szkoły będą uczyć o "specjalnej operacji wojskowej"Czytaj też:
USA oskarżają Rosję o zbrodnie wojenne. Dramatyczne dane o deportacjach