Rosyjscy żołnierze mogą próbować wysadzić tamę Elektrowni Wodnej Kachowka (HPP), by osłonić ich odwrót i uniemożliwić ukraińskim wojskom przemieszczenie się w głąb regionu Chersoniu. Taką tezę stawiają eksperci think tanku ISW w swoim najnowszym raporcie. Analitycy są przekonaniu, że po zniszczeniu zapory Rosja oskarży Ukrainę o dokonanie tego aktu sabotażu.
"Ukraina nie ma żadnego interesu w wysadzeniu tamy, która mogłaby zalać 80 ukraińskich miast, spowodować wysiedlenie setek tysięcy ludzi i zakłócić i tak już problematyczne dostawy energii elektrycznej. Jednak Rosja ma wszelkie powody, by próbować osłonić swoje wycofujące się siły i poszerzyć rzekę Dniepr, którą wojska ukraińskie będą musiały przekroczyć, aby kontynuować kontrofensywę” – czytamy w raporcie.
Analitycy podkreślają też, że absurdem są wszelkie twierdzenia, że siły rosyjskie nie wysadzą tamy z powodu obaw o dostawy wody na Krym. Eksperci ISW przypominają, że po aneksji półwyspu w 2014 roku Krym przez kilka lat funkcjonował bez wody, której dostawy przez Kanał Północnokrymski z Dniepru wstrzymano.
„Rosyjskie wojska będą próbowały utrzymać wschodnią część regionu Chersonia nie z powodu wody, ale w celu stworzenia strefy buforowej, która pozwoli im chronić Krym i zapobiec przedostawaniu się wojsk ukraińskich w zasięg artyleryjski półwyspu. Rosyjscy przywódcy mogą wierzyć, że wysadzenie tamy pozwoli im zachować tę strefę buforową” – pisze ISW.
Ukraina obawia się katastrofy
Ukraińskie władze są świadome zagrożenia, jakie stwarza wysadzenie tamy na Kachowce. Według prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego ponad 80 miejscowości, w tym Chersoń, może być zagrożonych powodzią, jeśli Rosjanie spełnią swoje groźby.
O zagrożeniu dla ukraińskich miast mówił także ambasador Ukrainy przy ONZ podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa.
– Mamy informacje, według których Federacja Rosyjska szykuje katastrofę na dużą skalę na południu Ukrainy. Jeśli rosyjscy terroryści wysadzą w powietrze zaporę na elektrowni Kachowka, ponad 80 osiedli, w tym Chersoń, i setki tysięcy ludzi tam mieszkających znajdzie się w strefie gwałtownej powodzi – powiedział Sergij Kyslytsia.
Elektrownia w Kachowce znajduje się 5 km od zdobytej przez Rosjan Nowej Kachowki. Ujęcie wody dla Kanału Północnokrymskiego, który umożliwia dostawy wody na Kry, zajętego przez wojska rosyjskie na początku inwazji w lutym, odbywa się właśnie w Zalewie Kachowskim.
Czytaj też:
Rosjanie zaminowali tamę na Dnieprze. "Przygotowują atak terrorystyczny"Czytaj też:
Media: Wybuch na Moście Krymskim to efekt operacji specjalnej SBU