Propozycja reformy ordynacji do PE. Polski minister: Oderwana od rzeczywistości

Propozycja reformy ordynacji do PE. Polski minister: Oderwana od rzeczywistości

Dodano: 
Posiedzenie Parlamentu Europejskiego w Strasburgu
Posiedzenie Parlamentu Europejskiego w Strasburgu Źródło: PAP / Albert Zawada
W UE proponowana jest zmiana ordynacji wyborczej do europarlamentu. Szynkowski vel Sęk ocenia, że nie ma szans na jej przeforsowanie.

Dotychczas wybory do europarlamentu odbywały się w poszczególnych krajach w różnych terminach i na wewnętrznych zasadach. W części unijnych elit jest jednak determinacja, żeby to zmienić. Bruksela chce, by zasady wyboru europosłów we wszystkich krajach członkowskich zostały ujednolicone. Pojawił się już projekt rozporządzenia Rady Europejskiej.

Propozycja zmian w ordynacji do PE

Propozycja zakłada, że każdy wyborca dysponowałby dwoma głosami - jeden oddawałby na kandydata startującego z danego kraju, a drugi w okręgu ponadnarodowym. Z unijnej listy wybierano by dodatkowo 28 europosłów. Państwa członkowskie zostałyby podzielone na trzy grupy według liczby ludności, co miałoby zagwarantować zrównoważoną reprezentację. Tzw. ogólnoeuropejskie listy mogłyby zgłaszać europejskie podmioty jak koalicje krajowych partii politycznych, krajowe stowarzyszenia wyborców oraz europejskie partie polityczne.

Wybory we wszystkich państwach miałby się odbywać się w stałym terminie - 9 maja. Prawo kandydowania przysługiwałoby Europejczykom, którzy ukończyli 18 lat, a prawo oddania głosu byłoby możliwe po ukończenia 16 lat.

Szynkowski vel Sęk: Nie ma szans

Na regulacje forsowane w ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego nie zgadza się Warszawa. Projekt wpisuje się bowiem w linię polityczną zmierzającą do federalizacji Unii.

W piątek, w rozmowie z Polskim Radiem 24 minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział, że na spotkaniu ministrów wyraził stanowisko sprzeciwiające się propozycji. Podkreślił jednocześnie, że projekt ten jest negatywnie oceniany nie tylko przez rząd polski, ale także przez szereg innych rządów europejskich. W jego ocenie przedstawiona koncepcja jest "oderwana od rzeczywistości".

– Z mojego punktu widzenia wprowadzenie list transnarodowych budzi istotne wątpliwości, ponieważ jest elementem federalizacji projektu europejskiego – tłumaczył Szynkowski vel Sęk.

Wskazał, że można dyskutować nad obniżeniem wieku głosującego, ale wymagałoby to dokonania zmian w Konstytucji. Dodał, że również inne postulaty nowej regulacji wymagałby nowelizacji ustawy zasadniczej, a więc uzyskania w tym zakresie większości konstytucyjnej.

– My oceniamy zdecydowanie krytycznie tę propozycję w szeregu aspektów. Myślę, że nawet nie ma co tracić czasu, by się nią zajmować bo inne państwa też oceniają ją krytycznie. Ona nie ma żadnych szans na wprowadzenie – powiedział polityk. Jak zaznaczył, nie ma wątpliwości, że ostateczne stanowisko polskiego rządu będzie przeciwne proponowanej reformie.

Czytaj też:
Nowa ordynacja do PE, czyli Pawliko Morozow wiecznie żywy
Czytaj też:
Bosak: PiS próbował już zrobić podobny numer przed wyborami

Źródło: polskieradio24.pl/ wprost.pl/ europarl.europa.eu
Czytaj także