Szefostwo Facebooka zmaga się zarówno ze skutkami światowego spowolnienia gospodarczego, jak i zwiększonymi wydatkami inwestycyjnymi na metawersum. Dodatkowym czynnikiem obciążającym jest rosnącą konkurencja ze strony takich platform jak TikTok.
Kryzys uderza w Facebooka
Mark Zuckerberg już kilka tygodni temu mówił, że spodziewa się, iż inwestycje w metawers przyniosą owoce za około dekadę. Do tego momentu musi zamrozić zatrudnienie, zamknąć projekty i zreorganizować zespoły, aby obniżyć koszty – przypomina rp.pl. "W 2023 roku zamierzamy skoncentrować nasze inwestycje na niewielkiej liczbie priorytetowych obszarów wzrostu" – powiedział Zuckerberg w ostatnim podsumowaniu wyników spółki pod koniec października.
W czerwcu zmniejszono plany zatrudnienia inżynierów o co najmniej 30 proc. Już wtedy Zuckerberg ostrzegał pracowników, aby przygotowali się na spowolnienie gospodarcze. W ujawnionym wewnętrznym dokumencie ocenił, że "w firmie jest prawdopodobnie grupa osób, których nie powinno tu być".
– Spodziewamy się, że rekrutacje gwałtownie zwolnią i w przyszłym roku liczba pracowników pozostanie płaska w porównaniu z obecnymi poziomami – stwierdził z kolei dyrektor finansowy Dave Wehner.
Na koniec września br. firma zatrudniała 87 214 osób, czyli o 28 proc. więcej niż przed rokiem. W trzecim kwartale tego roku przychody Meta Platforms zmalały rok do roku o 4 proc. do 27,71 mld dolarów.
Czytaj też:
Rewolucja na Twitterze. Musk: Dalsze narzekanie będzie kosztować 8 dolarów